Król środka pola i król życia. Nikt tak jak on nie potrafi balować

 Redakcja
Redakcja

W październiku 2013 roku reprezentacja Chile wywalczyła awans do mistrzostw świata w Brazylii. Miał szybko wracać do Turynu, ale musiał uczcić sukces z kolegami z drużyny. W efekcie spóźnił się do klubu o trzy dni.

Oficjalnie były inne powody. Tłumaczył się, że to przez opóźnienia na jednym z lotnisk i strajk kontrolerów lotów. Działaczy Juventusu to nie przekonało. - Mamy zasady i one muszą być przestrzegane - powiedział dyrektor klubu, Giuseppe Marotta.

Polub SportowyBar na Facebooku
Zgłoś błąd
Komentarze (0)