Jude Bellingham znalazł się w centrum uwagi po meczu CA Osasuna - Real Madryt (1:1), gdzie otrzymał czerwoną kartkę za obraźliwe słowa skierowane do sędziego. Carlo Ancelotti, trener Realu, tłumaczył, że sędzia źle zrozumiał po angielsku.
Piłkarz przyznał, że doszło do nieporozumienia. - Popełniłem błąd, ale był to błąd w komunikacji. Nie chcę powtarzać, co powiedziałem, ale było to bardziej "f**k off" a nie "f**k you". Jeżeli obejrzycie wideo, zobaczycie to samo - wyjaśniał Bellingham.
Teraz Anglik czeka na decyzję o karze, która może wynieść dwa mecze zawieszenia. W hiszpańskim programie "El Chiringuito de Jugones" dyskutowano o tej sytuacji. Wtedy do głosu doszedł Jose Alvarez Haya, który w latach 2013-2014 grał w Polonii Warszawa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: To był spektakularny powrót gwiazdy
Były piłkarz podał przykład z polskich stadionów, używając popularnego przekleństwa. Tłumaczył, że "k***a mać" to bardzo brzydkie słowo. Na to zareagował prowadzący program, który pokazywał palcem, by Haya przestał wypowiadać to przekleństwo.
Dodajmy, że Bellingham to kluczowy zawodnik Realu Madryt. W bieżącym sezonie zagrał w 33 spotkaniach, w których zdobył 11 bramek i zanotował 10 asyst. "Królewscy" prowadzą w La Lidze z 51 punktami, wyprzedzając Atletico Madryt i FC Barcelonę.