To pewnością jedno z interesujących wydarzeń dla fanów baseballu. 15 lipca na Globe Life Field w Arlington, czyli stadionie Texas Rangers, odbyły się zawody MLB Home Run Derby. To turniej, którego zwycięzcą zostaje gracz z największą liczbą wybić piłki poza ogrodzenie boiska, czyli tzw. home runs. W tym roku najlepszy okazał się Teoscar Hernandez, który popisał się 49 takimi uderzeniami.
Ale zamiast o wyczynie zawodnika Los Angeles Dodgers, mówi się przede wszystkim o występie Ingrid Andress. 32-latka to piosenkarka związana z amerykańską sceną muzyki country. Podczas wydarzenia sportowego w Teksasie dostąpiła zaszczytu zaśpiewania hymnu USA. I całkowicie zawaliła sprawę.
Tak naprawdę nie wiadomo, co wokalistka chciała pokazać tym występem, ale było widać, że jej wykonanie nie przypadło do gustu zarówno kibicom, jak i zawodnikom. A warto dodać, że zmagania baseballistów śledziło przed telewizorami kilka milionów ludzi. Kamery pokazały m.in. jak Alec Bohm z Philadelphia Phillies z trudem powstrzymuje się od śmiechu. Zresztą wystarczy posłuchać śpiewu Andress (zobacz wideo poniżej).
Oczywiście po takim występie pojawiła się cała masa negatywnych komentarzy, a Andress doświadczyła krytyki w mediach społecznościowych. Wściekli internauci pisali, że było to "najgorsze wykonanie hymnu narodowego, jakie kiedykolwiek usłyszeli". Niektórzy stwierdzili wprost, że piosenkarce "powinno się zakazać dalszego śpiewania".
Tymczasem Andress zdecydowała się w końcu zabrać głos w sprawie swojego feralnego występu. Wokalistka podała zaskakujący powód, dlaczego tak się zachowała. Jak się tłumaczyła?
"Nie będę was oszukiwać, byłam pijana. Zgłaszam się do placówki, aby uzyskać pomoc, której potrzebuję. Nie byłam sobą" - napisała na platformie X.
"Przepraszam MLB, wszystkich fanów i ten kraj, który tak bardzo kocham, za to wykonanie. Dam wam znać, jak przebiega kuracja. Słyszałam, że to świetna zabawa" - dodała Andress.
Czytaj także:
To był nokaut. Finał Wimbledonu pod dyktando jednego tenisisty
Coś niewiarygodnego! Polak został mistrzem Wimbledonu!
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wielka bijatyka w ringu. Musieli ich rozdzielać trenerzy i ochroniarze