To był nokaut. Finał Wimbledonu pod dyktando jednego tenisisty

PAP/EPA / TOLGA AKMEN / Na zdjęciu: Carlos Alcaraz
PAP/EPA / TOLGA AKMEN / Na zdjęciu: Carlos Alcaraz

Novak Djoković i Carlos Alcaraz zmierzyli się w niedzielnym finale wielkoszlemowego Wimbledonu 2024. Interesująco zapowiadające się spotkanie zostało rozstrzygnięte w trzech setach. Broniący tytułu Hiszpan pozostał królem londyńskiej trawy.

Na ten pojedynek czekali fani tenisa. W zeszłym roku Carlos Alcaraz (ATP 3) i Novak Djoković (ATP 2) stworzyli w finale Wimbledonu pasjonujące widowisko, w którym po pięciosetowym boju górą był Hiszpan. Większość kibiców i ekspertów była przekonana, że w niedzielę dojdzie do powtórki i znów będzie można zobaczyć interesujące starcie. Tym razem jednak "Carlitos" bezwzględnie wykorzystał wszystkie słabości "Nole" i triumfował 6:2, 6:2, 7:6(4).

Już pierwszy gem pokazał, że Djoković nie będzie miał w niedzielę łatwego zadania. Po bardzo długiej walce Alcaraz wykorzystał piątego break pointa i szybko objął prowadzenie. 21-latek grał bardzo solidnie, w przeciwieństwie do swojego utytułowanego przeciwnika, który nie potrafił złapać rytmu. Przy takiej postawie Serba łatwiej było Hiszpanowi budować przewagę.

W premierowej odsłonie Alcaraz wywalczył jeszcze jednego breaka. W piątym gemie 24-krotny mistrz wielkoszlemowy sam wpakował się w kłopoty, popełniając kilka prostych błędów. W momencie zagrożenia Djoković nie wytrzymał i popełnił podwójny błąd. Przełamanie na 5:2 rozstrzygnęło o losach partii. Po zmianie stron Hiszpan pewnie wykorzystał drugą piłkę setową.

ZOBACZ WIDEO: Byliśmy na kebabie u Podolskiego. Tyle zapłaciliśmy

Na początku drugiej części pojedynku obraz gry nie uległ zmianie. Powtórzyła się historia z pierwszego seta, bowiem Djoković znów stracił serwis w gemie otwarcia. Po uzyskaniu przełamania Alcaraz kontrolował sytuację na korcie. Obrońca tytułu ani razu nie musiał bronić się przed stratą podania. Do tego w siódmym gemie Serb podarował mu kolejne przełamanie, popełniając przy break poincie podwójny błąd. Po chwili Hiszpan wykorzystał pierwszego setbola i już tylko krok dzielił go od triumfu.

Najwięcej emocji było w trzeciej części pojedynku. Alcaraz znów starał się uzyskać szybkie przełamanie, które pozwoliłoby mu ustawić grę. Do takiej sytuacji jednak nie doszło, ponieważ w trzecim gemie Djoković obronił cztery break pointy. Mało tego 37-latek z Belgradu w końcu doczekał się break pointa przy serwisie rywala, jednak w momencie zagrożenia Hiszpan uratował się serwisem.

Przy stanie po 4 Alcaraz błyskawicznie wypracował trzy break pointy, a przy drugim posłał kapitalne minięcie. Po zmianie stron natychmiast uzyskał trzy piłki meczowe, ale nie zdołał wykorzystać żadnej z tych okazji. W tak ważnym momencie Hiszpan nie wytrzymał presji i przegrał pięć punktów z rzędu! Po raz pierwszy w finale stracił serwis i chwilowo podał rywalowi pomocną dłoń.

Ta wpadka nie okazała się jednak fatalna w skutkach dla Alcaraza. Zaraz po zmianie stron Hiszpan przeszedł do porządku dziennego i pewnie doprowadził do tie-breaka. W rozgrywce tej jako pierwszy wypracował mini przełamanie (3-1), lecz na zmianie stron był remis po 3. Kluczowy dla losów 13. gema okazał się zepsuty forhend przez Djokovicia (5-3). Po chwili "Carlitos" posłał świetny skrót i miał kolejne dwie piłki mistrzowskie. Pojedynek dobiegł końca, gdy Serb wpakował return w siatkę.

Po dwóch godzinach i 27 minutach Alcaraz w pełni zasłużenie po raz drugi z rzędu został zwycięzcą Wimbledonu. Hiszpan zanotował pięć asów, sześć podwójnych błędów, 42 wygrywające uderzenia i 24 błędy własne. W sumie zdobył 109 ze 196 punktów. Djoković miał osiem asów i cztery podwójne błędy. Skończył jednak tylko 26 piłek i pomylił się 25 razy. Serb stracił serwis pięciokrotnie, na co odpowiedział tylko jednym breakiem.

Alcaraz wyrównał na 3-3 bilans spotkań z Djokoviciem w męskim tourze i wygrał czwarty w karierze wielkoszlemowy finał. Wcześniej tenisista z El Palmar był najlepszy w US Open 2022, Wimbledonie 2023 i Rolandzie Garrosie 2024. Dla Hiszpana to także 15. trofeum wywalczone w głównym cyklu.

Djoković nie wygrał Wimbledonu po raz ósmy w karierze i będzie musiał poczekać na wywalczenie historycznego 25. wielkoszlemowego mistrzostwa. Jak na razie ma ich na koncie 24, czyli tyle samo co legendarna Australijka Margaret Court.

The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród 50 mln funtów
niedziela, 14 lipca

finał gry pojedynczej:

Carlos Alcaraz (Hiszpania, 3) - Novak Djoković (Serbia, 2) 6:2, 6:2, 7:6(4)

Program i wyniki turnieju mężczyzn

Czyta także:
Hurkacz walczył o życiówkę. W poniedziałek dostał odpowiedź
Pogoda pokrzyżowała plany organizatorów Wimbledonu. Zapadła decyzja ws. finału

Komentarze (23)
avatar
SailorRipley39
14.07.2024
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Wielkie znaczenie miało jego zwycięstwo w Paryżu, szczególnie że nie przyszło ono tak łatwo, jak to się stało w Wimbledonie. Serb zdrowia nie oszuka, mimo że z Wielkiej Trójki, to jego najmniej Czytaj całość
avatar
MONIKA KOWALSKA
14.07.2024
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Fajny chłopak. Świetny tenisista.Bardzo go lubię 
avatar
erektus
14.07.2024
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Prze kozak z tego Alcaraza tak rozjechać mistrza, chociaż wiekowego ale jednak giganta tenisa. Podoba mi się jego radość po udanych zagraniach, jak powiedział komentator ...czasami jak dziecko Czytaj całość
avatar
Alex P
14.07.2024
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Jestem zadowolony z wyniku. Ten Serb bardzo panoszył się ostatnio. 
avatar
Kubeł
14.07.2024
Zgłoś do moderacji
13
12
Odpowiedz
Pan Novak ma 37 lat. Gdyby wygrał z 21-letnim Carlosem, to ten młody, by się popłakał, jak pani Iza. :-)