Można się wzruszyć. Zobacz, co Josue napisał do żony i córki po opuszczeniu aresztu

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Instagram / Josue - jak tylko opuścił areszt w Holandii - natychmiast skontaktował się z rodziną.
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Instagram / Josue - jak tylko opuścił areszt w Holandii - natychmiast skontaktował się z rodziną.

Kapitan Legii Warszawa kilkanaście godzin spędził w holenderskim areszcie - bez kontaktu z najbliższymi osobami. Nic więc dziwnego, że wracając do kraju opublikował łapiącą za gardło wiadomość.

To były pewnie najbardziej szalone godziny w życiu Josue oraz jego najbliższych: żony i córki. Piłkarz - i jednocześnie kapitan - Legii Warszawa został zatrzymany przez holenderską policję po czwartkowym (5.10.) meczu Ligi Konferencji Europy.

Powód? Podejrzenie pobicia jednego z ochroniarzy. Po nocy spędzonej na komisariacie w Alkmaar, piłkarz Legii (razem z Radovanem Pankovem) był przesłuchiwany przez policjantów. Nie zdążył na samolot, którym "Wojskowi" wrócili do Warszawy. Nie było wiadomo, czy w ogóle zostanie wypuszczony na wolność.

Ostatecznie - jak przekazał Robert Błoński, dziennikarz "Przeglądu Sportowego" obaj piłkarze Legii zostali wypuszczeni, a Josue nie usłyszał żadnego zarzutu (TUTAJ znajdziesz więcej szczegółów >>).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: W Polsce to nie do pomyślenia. Niezwykłe przeżycie kibica

Po wyjściu na wolność i odzyskaniu telefonu Josue opublikował na instagramie wzruszającą wiadomość skierowaną do swoich najbliższych - żony i córki.

Otóż napisał - po angielsku - "Jestem w drodze. Kocham was". Te słowa umieścił na zdjęciu zrobionym przez żonę, na którym widać córkę piłkarza wpatrującą się z nadzieją w telefon (zapewne czekając na wiadomość od taty).

Zobacz.

Czytaj także: "Fabrykacja". Mioduski skomentował zachowanie Holendrów >>

Źródło artykułu: WP SportoweFakty