W końcu mogła to napisać. Narzeczona skomentowała sukces Karasia

Instagram / Na zdjęciu: Robert Karaś i Agnieszka Włodarczyk
Instagram / Na zdjęciu: Robert Karaś i Agnieszka Włodarczyk

Robert Karaś dotarł do mety i pobił rekord świata w dziesięciokrotnym ultratriathlonie. Agnieszka Włodarczyk z niecierpliwością czekała na ten moment i w końcu odetchnęła z ulgą.

W tym artykule dowiesz się o:

Tymi zawodami żyła cała Polska od kilku dni. Robert Karaś udał się do Brazylii, aby pobić rekord świata w dziesięciokrotnym ultratriathlonie. Były trudne chwile, mnóstwo cierpienia i bolesne kontuzje, ale nasz rodak jako pierwszy przekroczył metę Brasil Ultria Tri.

Polak przepłynął 38 kilometrów, potem na rowerze przejechał 1800 kilometrów, a na koniec jeszcze przebiegł 422 kilometry. Ten ostatni etap był najtrudniejszy, bo Karaś zaczął zmagać się z kontuzjami, ale nie poddał się i z czasem 164 godziny 14 minut i 2 sekund został nowym rekordzistą świata.

Jego zmagania uważnie śledziła Agnieszka Włodarczyk. Narzeczona w trakcie zawodów kilka razy udzielała się w portalach społecznościowych i nie ukrywała, że to wszystko kosztuje ją bardzo dużo nerwów. W końcu jednak mogła odetchnąć z ulgą.

"Król jest jeden" - pisze słynna aktorka na Instagramie.

Włodarczyk z pewnością już niecierpliwie czeka na powrót bohatera w domu. Aktorka od dwóch lat wychowuje dziecko, którego ojcem jest nowy rekordzista świata dziesięciokrotnego ultratriathlonu.

Fot. Instagram
Fot. Instagram

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szaleje! "Mamba na koniec"

Szczere wyznanie Agnieszki Włodarczyk. Tak przeżywa start Roberta Karasia >>
Karaś przeżywa dramatyczne chwile. "Moja noga jest w tak złym stanie" >>

Źródło artykułu: WP SportoweFakty