Krzysztof Ratajski w drugiej rundzie World Matchplay!

Getty Images / Jordan Mansfield / Na zdjęciu: Krzysztof Ratajski
Getty Images / Jordan Mansfield / Na zdjęciu: Krzysztof Ratajski

Dobiegł końca pierwszy dzień rywalizacji w Milton Keynes w ramach World Matchplay 2020. Najważniejszą informacją jest świetna postawa Krzyśka Ratajskiego. Swoje spotkania zwyciężyli faworyci, a już dziś czeka nas kolejna dawka darterskich emocji.

Świetny mecz Krzyśka
Najwyższa średnia i najwyższy checkout pierwszego dnia należały do Krzyśka Ratajskiego. Faworyzowany Polak w starciu z Jeremaninem Wattimeną zwyciężył 10:4. Spotkanie nie zaczęło się po myśli naszego reprezentanta, który został przełamany w pierwszym legu. Holender był mocno zdeterminowany, jednak z biegiem minut stał się po prostu bezradny wobec kapitalnej formy Ratajskiego. „Polish Eagle” na prowadzenie Wattimeny odpowiedział w najlepszy możliwy sposób. Zanotował bardzo wysoki 132 checkout, który później okazał się najlepszym wynikiem pierwszego dnia, i doprowadził do remisu 1:1. Bardzo okazałe zdobycze punktowe Krzyśka dały średnią 107,53 pkt oraz zapewniły margines błędu na podwójnych w następnych legach. Gdy Polak podchodził do doubli rywal często miał jeszcze do zdobycia ponad 100 pkt. Brak presji ze strony Holendra sprawił też, że skuteczność Krzyśka na podwójnych robiła wrażenie – 10/20 (50%). Podczas czternastu legów nasz reprezentant ustrzelił 6 maksów, a rywal jedynie 1. „Jestem oszołomiony tą wygraną – mówił po meczu reporterom Sky Sports Ratajski – Moja średnia była świetna. Starałem się koncentrować na każdej lotce, jednak po długiej przerwie nie jest to takie łatwe. PDC Summer Series było kluczowe, by móc dziś zagrać na takim poziomie”. W drugiej rundzie World Matchplay rywalem Polaka będzie zwycięzca pojedynku Cross – Clemens.

Organizacyjny sukces
Tegoroczna edycja World Matchplay jest bardzo nietypowa. Przeniesienie jej z Blackpool do Milton Keynes to jedna kwestia, ale rozgrywanie meczu na dużej scenie z energicznymi sędziami i bez udziału publiczności to już inna para kaloszy. Nawet dziwnie słuchało się walk-onów zawodników, którzy idąc na scenę nie mieli komu przybić piątki. Niemniej jednak PDC stanęło na wysokości zadania i organizacyjnie wszystko wyglądało świetnie. Nie jest to zdanie tylko kibiców sprzed telewizorów, ale także darterów biorących udział w turnieju. Za plecami zawodników postawiono duży telebim, na którym pokazywano zdjęcia i filmy sympatyków darta, którzy wczuwali się, jakby byli tego dnia na trybunach. To była pierwsza impreza transmitowana przez Sky Sports bez udziału Dave’a Clarka. Chodzi o reportera, który od ponad 20 lat był związany z dartem i prowadził dziesiątki wydarzeń. Anglik dobrowolnie zdecydował się zrezygnować. Pomimo braku Clarka kibice darta dostali niespodziankę od telewizji Sky. Komentatorem w jednym z meczów był znany i lubiany Devon Petersen, czyli afrykański darter, który był o włos od zakwalifikowania się do World Matchplay.

Zwycięstwa faworytów
Pierwszym meczem edycji w 2020 roku był pojedynek Simona Whitlocka z Ryanem Joycem. „The Wizard” od początku sezonu nie spisuje się najlepiej, z drugiej strony obecność Relentlessa w World Matchplay to jedno z większy zaskoczeń. Joyce wygrał jeden z turniejów Summer Series i sensacyjnie zakwalifikował się do imprezy w Milton Keynes. Od samego początku rywalizacji swoją dominację rozpoczął Whitlock. Australijczyk zgarnął pierwsze trzy legi i w żadnym momencie nie pozwolił rywalowi zbliżyć się na mniej niż 2 punkty. Ostatecznie wygrał zasłużenie 10:4.

Jako drudzy na scenie pojawili się Krzysztof Ratajski i Jermaine Wattimena. Obaj darterzy wysoko podnieśli poprzeczkę następnym uczestnikom, czyli Jamesowi Wade’owi i Keeganowi Brownowi. Trzeba przyznać, że ten mecz także nie rozczarował. Spotkanie kapitalnie rozpoczął „The Machine”, który po czterech legach prowadził 4:0, miał średnią około 110 pkt i 100% skuteczności na podwójnych. Z rytmu nieco wybiła go przerwa po pięciu partiach. Gdy darterzy wrócili na scenę, to do głosu doszedł Keegan. „The Needle” doprowadził do remisu 4:4, a po chwili wysunął się na skromne prowadzenie. Do końca meczu żaden zawodnik nie był w stanie wyraźnie dominować nad rywalem. Przy stanie 9:7 Wade zmarnował jedną lotkę meczową, lecz ostatecznie tę partię wygrał Brown. Kluczowy dla losów meczu był 21. leg. Przy stanie 10:10 Keeganowi brakowało 62. Nie trafił potrójnej dziesiątki, tylko pojedynczą. Gdy do końca zostało mu 52, spudłował pojedynczą 20. W tym legu nie podszedł już do podwójnych, ponieważ Wade wykorzystał swoją szansę i przełamał go. Chwilę później dopełnił formalności i wygrał 12:10.

Następnie na scenie pojawili się Michael van Gerwen i Brendan Dolan. Bukmacherzy i większość kibiców typowało łatwe zwycięstwo „jedynki” światowego rankingu, jednak nic podobnego nie miało miejsca. Wprawdzie w początkowej fazie meczu MvG dominował, prowadząc nawet 4:1, ale Dolanowi udało się później dojść do głosu. „Historymaker” zagrał naprawdę przyzwoicie, jednak niezły wynik ułatwiła mu słaba skuteczność Gerwena na podwójnych. 38% dla przeciętnego dartera to nie jest wynik katastrofalny, ale Holender przyzwyczaił nas do lepszych procentów. W efekcie Irlandczykowi udało się doprowadzić do remisu 7:7. Wtedy „Mighty Mike” wrzucił wyższy bieg i wygrał trzy ostatnie legi. Oczywistym jest, że światowej jedynce ciężko zmotywować się na pierwszą rundę World Matchplay, gdy przeciwnikiem był Brendan Dolan. Dlatego nie warto stawiać tezy, że van Gerwen ma kryzys. Wciąż pozostaje głównym faworytem do zwycięstwa w turnieju.

Ostatnim meczem dnia był pojedynek Gary’ego Andersona z Justinem Pipem. Nie wiem czy większy wpływ miała późna godzina rozpoczęcia spotkania czy forma darterów, ale starcie było po prostu senne. Utytułowany Anderson utrzymywał swoje legi, ale niespecjalnie zależało mu, by przełamać swojego rywala. Tym sposobem po 10 legach mieliśmy wynik 5:5. Wtedy z marazmu wybudził się „Flying Scotsman”, który rozpoczął swoją dominację. Nie dopuścił rywala do głosu w żadnej z pozostałych partii i zwyciężył 10:5. Na Szkocie w tegorocznej edycji World Matchplay ciąży ogromna presja. Punkty w rankingu PDC są gromadzone na przestrzeni dwóch lat. Anderson wygrał ten turniej w 2018 roku, więc broni 150 000 £. Słaby występ w 2020 roku może spowodować jego wypadnięcie z czołowej 10 Order of Merit.

Wyniki pierwszego dnia (18.07.) World Matchplay (w nawiasach podane średnie zawodników):
Simon Whitlock (89,96) 10:4 (90,11) Ryan Joyce
Krzysztof Ratajski (107,53) 10:4 (96,47) Jermaine Wattimena
James Wade (96,58) 12:10 (99,45) Keegan Brown
Michael van Gerwen (99,82) 10:7 (91,88) Brendan Dolan
Gary Anderson (90,59) 10:5 (87,41) Justin Pipe

Mecze drugiego dnia (19.07) World Matchplay
Mensur Suljović vs Jamie Hughes
Glen Durrant vs Jeffrey de Zwaan
Rob Cross vs Gabriel Clemens
Peter Wright vs Jose de Sousa
Michael Smith vs Jonny Clayton

Transmisja w Sportklubie od 19.00.

Autor: Tomasz Brodko (DartsPL - https://dartspl.wixsite.com/dartspl)

ZOBACZ WIDEO: Wielki mecz Krzysztofa Ratajskiego! Polak wygrywa z pięciokrotnym mistrzem świata!

Komentarze (0)