Real promocję do finału wywalczył najszybciej jak to było możliwe. Podopieczni Pablo Laso dwukrotnie pokonali Unicaję we własnej hali i już w pierwszym meczu w Maladze przypieczętowali awans do kolejnej rundy. W meczu numer trzy wynik niemal przez całe spotkanie oscylował wokół remisu, od początku nieznaczną przewagę mieli gospodarze, ostatnie słowo należało jednak do obrońców tytułu. Dyrygowani przez znakomitego Sergio Llulla (12 punktów) przyjezdni zwyciężyli ostatecznie 76:73. Hiszpana dzielnie wspierali Anthony Randolph, Luka Doncić i Gustavo Ayón – każdy z nich zakończył spotkanie z dwucyfrową zdobyczą punktową. W Unicaji pierwsze skrzypce tradycyjnie grał Nemanja Nedović, 14 punktów Serba nie wystarczyło jednak do zwycięstwa.
Real czeka na finałowego rywala, którym będzie lepszy z pary Baskonia – Valencia. Na razie bliżej awansu są ci drudzy, którzy w serii do trzech zwycięstw prowadzą 2:1. Kluczem do gry o złoto może się okazać pierwszy mecz tej rywalizacji, w którym ekipa z Walencji zwyciężyła w Vitorii 83:82. Wygrana ta sprawiła, że Baskonia straciła przewagę własnego parkietu i choć drugie domowe spotkanie wygrała bardzo pewnie (90:70), do Walencji jechała z nożem na gardle i świadomością, że dwie porażki w Pabellón Municipal Fuente de San Luis pozbawią ją szansy gry o złoto.
Pierwsza z nich stała się faktem w sobotę, podopieczni Pedro Martineza w pełni wykorzystali bowiem atut własnej hali i zwyciężyli 75:69. Jeśli w poniedziałek ten scenariusz znów się powtórzy i Valencia po raz trzeci w półfinale okaże się lepsza, awansuje do decydującej rozgrywki o złoto. Transmisja z tego spotkania od godz. 20.30 w Sportklubie. Z kolei jeśli górą będzie Baskonia, wówczas o losach awansu zadecyduje piąty mecz, tym razem rozegrany w Vitorii. Jeśli dojdzie do tej konfrontacji widzowie Sportklubu zobaczą ją w środę o godz. 22.00.
ZOBACZ WIDEO: Real pierwszym finalistą Ligi ACB: