Nie tym razem. Polce do awansu zabrakło 0,03 sekundy

Twitter / Eurosport / Aleksandra Król-Walas przegrała o 0,03 sekundy
Twitter / Eurosport / Aleksandra Król-Walas przegrała o 0,03 sekundy

W sobotę 18 stycznia Aleksandra Król-Walas stanęła na najniższym stopniu zawodów Pucharu Świata w gigancie równoległym. Niestety dzień później Polka odpadła już w pierwszym przejeździe, a do awansu zabrakło bardzo niewiele.

W tym artykule dowiesz się o:

Aleksandra Król-Walas imponuje formą w tym sezonie. Reprezentantka Polski przyjechała do Banska jako liderka snowboardowego Pucharu Świata. 18 stycznia raz jeszcze potwierdziła swoją bardzo dobrą dyspozycję.

Zawody ukończyła na 3. miejscu, wygrała Niemka Ramona Theresia Hofmeister. Niestety dzień później Polka mogła już mówić o sporym pechu. Odpadła w pierwszym przejeździe, a jej rywalka była szybsza o 0,03 sekundy.

Król-Walas w tym sezonie już pięciokrotnie stawała na podium Pucharu Świata. Po zajęciu 3. lokaty w sobotnich zmaganiach nie kryła swojej wielkiej radości.

ZOBACZ WIDEO: Dla niej mąż nie przyjął propozycji transferu. "Nie rządzę w związku"

- Dzisiaj 3. miejsce, kolejne podium. Bardzo się cieszę, bo ta trasa była naprawdę ciężka. W ostatnim przejeździe nie miałam już nic do stracenia. Zachowałam koszulkę liderki, mam nadzieję, że już się z nią nie rozstanę - powiedziała w rozmowie z TVP Sport.

Niestety po niedzielnych zawodach Polka liderką już nie jest. Została wyprzedzona przez reprezentantkę Japonii. Król-Walas traci do Miki Tsubaki 20 punktów.

Komentarze (0)