Skoki narciarskie. Power ranking przed startem. Niemcy najsilniejsi, Polacy wrócą do trójki?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Reprezentacja Niemiec wydaje się być zdecydowanie najsilniejszą przed startem nowego sezonu skoków narciarskich. Próbę powrotu do TOP 3 Pucharu Narodów podejmą Polacy.

W tym artykule dowiesz się o:

1
/ 6

6. Japonia

Zacząć należy od tego, że tak mało przed startem Pucharu Świata nie wiedzieliśmy jeszcze nigdy. Zazwyczaj lato wyznaczało jakiś trend jeśli chodzi o poczynania poszczególnych zawodników, czy reprezentacji, ale w tym roku trudno wnioskować na podstawie okrojonego do minimum kalendarza Letniego Grand Prix.

A w przypadku Japończyków wiemy jeszcze mniej, bo ze względu na pandemię odpuścili sierpniowy przyjazd do Wisły. Treningi rozpoczęli na początku czerwca. Najważniejszą letnią imprezą ekipy z Azji były mistrzostwa kraju, w których triumfował Yukiya Sato.

Kandydatem na lidera wciąż jest jednak Ryoyu Kobayashi, który przed dwoma laty zdominował Puchar Świata. W lecie nie prezentował swojej najlepszej dyspozycji, ale możemy być pewni, że z każdym tygodniem będzie się rozkręcał.

2
/ 6

5. Słowenia

Słoweńcy budują kadrę na dwóch silnych punktach, jakimi są Timi Zajc i Peter Prevc. Tego drugiego nie oglądaliśmy latem w Wiśle, natomiast Zajc w drugim konkursie LGP jako jedyny ze Słoweńców był w stanie podjąć walkę z Polakami. O tym, jak silny to będzie zespół zadecyduje postawa zawodników z "drugiej linii" - Anze Laniska czy Zigi Jelara.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Maria Szarapowa szykuje formę na święta

Nie ma jednak wątpliwości, że Słoweńcy nie będą chcieli czekać z formą. Już w grudniu skoczków czekają mistrzostwa świata w lotach w Planicy, a podopieczni Gorazda Bertoncelja z pewnością będą chcieli wypaść jak najlepiej na swoim obiekcie. Weekend w Wiśle da nam odpowiedź w kwestii potencjału tego zespołu.

3
/ 6

4. Norwegia

Norwegowie jako ostatni podali skład na Puchar Świata w Wiśle (WIĘCEJ) i nie ma w nim wicemistrza olimpijskiego z Pjongczangu, Johanna Andre Forfanga. Jest za to Daniel Andre Tande, który został mistrzem Norwegii i to w nim upatruje się lidera, który pociągnie za sobą kolegów. Tande przed rokiem triumfował w zawodach inauguracyjnych w Wiśle, ale nie zdołał przez dłuższy okres utrzymać formy tak dobrej, jak na początku cyklu PŚ.

Mocny będzie na pewno także Marius Lindvik, który w poprzednim roku wszedł na wyższy poziom i nic nie wskazuje na to, aby miał spuścić z tonu. Latem dobrze radził sobie Halvor Egner Granerud oraz Sander Vossan Eriksen. Ten ostatni również przyjedzie do Wisły i zaliczy debiut w zawodach najwyższej rangi.

Skład Norwegów wygląda bardzo obiecująco. Alexander Stoeckl do mocnych i doświadczonych zawodników dopuścił młodość, świeżą krew i może z optymizmem oczekiwać rozpoczęcia rywalizacji w PŚ.

4
/ 6

3. Polska

W sezonie 2019/20 reprezentacja Polski wypadła z TOP 3 Pucharu Narodów, w którym znajdowała się od trzech lat. Poza trójką: Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Piotr Żyła, brakowało wsparcia, dzięki któremu Biało-Czerwoni mogliby znów bić się o podium. Takie wsparcie może jednak nadejść w nowym sezonie. Przede wszystkim za sprawą Klemensa Murańki, który dobrze radził sobie latem i na ogół jest chwalony przez sztab i otoczenie kadry.

Polski Związek Narciarski zdecydował w tym roku, aby nie powoływać kadry B, a jedną, szeroką kadrę narodową. Kibice już w Wiśle przekonają się, na ile zdało to egzamin, a trener Michal Doleżal będzie mógł dokonać przeglądu wojsk (łącznie z pulą krajową wystartuje 12 Polaków) i wyciągnąć wnioski przed kolejnymi weekendami PŚ, a także mistrzostwami świata w lotach.

Lider? Zewsząd słyszymy, że w znakomitej formie jest Kamil Stoch, co zresztą w jednym z wywiadów potwierdził trener Doleżal. Skoczek kilka dni temu też przyznał podczas transmisji na Instagramie, że czuje się świetnie przygotowany do sezonu i jest bardzo spokojny przed jego startem.

5
/ 6

2. Austria

Austriacy są jedną z niewiadomych przed startem nowego sezonu, bo rozpoczynają swój nowy rozdział w skokach narciarskich. Rozdział pod wodzą nowego szkoleniowca, Andreasa Widhoelzla. Trener nie zdecydował się jednak na żadną rewolucję w składzie i do startu w Wiśle desygnował żelazny skład (WIĘCEJ). Skład, który jako jedyny przed rokiem był w stanie nawiązać rywalizację z Niemcami w Pucharze Narodów.

Naturalnym kandydatem na lidera wydaje się być Stefan Kraft, triumfator PŚ 2019/20. Ma za sobą jednak sporo problemów zdrowotnych i - o ile zawsze trzeba się z nim liczyć - jego forma pozostaje lekką niewiadomą. W mistrzostwach Austrii był zaledwie tłem dla kolegów. Bardzo pewnym punktem drużyny już przed rokiem był Philipp Aschenwald i wygląda na to, że znów będzie czołowym skoczkiem Pucharu Świata.

6
/ 6

1. Niemcy

Niemcy mają wszystko, by znów walczyć o triumf w Pucharze Narodów - na czele ze znakomitym szkoleniowcem, Stefanem Horngacherem. Jego kadra rozszerzyła się o powracających do skoków po kontuzji Andreasa Wellingera i Davida Siegela, choć w Wiśle zobaczymy tylko tego pierwszego. Poza tym niezmienny jest silny trzon zespołu w postaci Markusa Eisenbichlera i Karla Geigera. Eisenbichler w świetnym stylu triumfował w październikowych mistrzostwach kraju.

Braki? Być może tylko tymczasowe, bo Horngacher nie będzie mógł korzystać z kontuzjowanego Stephana Leyhe i musi znaleźć skoczka, który wskoczy na jego poziom. Kandydatem jest nie tylko powracający do gry Wellinger, ale również Martin Hamann. Latem był jednym z wyróżniających się skoczków w swojej drużynie.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści