W tym artykule dowiesz się o:
orf.at: "Katastrofa"
Austriacy mogli być w doskonałych humorach po pierwszej serii konkursu w Lake Placid, bo na czele był Stefan Kraft, a drugie miejsce zajmował Clemens Aigner. Obaj nie poradzili sobie jednak w finale i zakończyli zawody w trzeciej dziesiątce.
"Katastrofa Austriaków" - napisał portal orf.at. - To był zły skok i to były złe warunki - powiedział Kraft, cytowany przez austriacki serwis.
Czytaj także: Zmiana w harmonogramie przed konkursem duetów
skispringen.com: "Burzliwe warunki"
Media zwracają uwagę na wiatr, który co chwila dorzucał trzy grosze do rywalizacji, szczególnie w drugiej rundzie konkursu. "Po pierwszej serii wszystko wskazywało na zwycięstwo Austrii: lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Stefan Kraft wyprzedzał rodaka Clemensa Aignera" - czytamy w serwisie skispringen.com.
"Jednak przy burzliwych warunkach obaj Austriacy znacznie spadli w klasyfikacji" - dodali dziennikarze.
ZOBACZ WIDEO: Rywal Hurkacza weźmie ślub. Ukochana powiedziała "tak"
siol.net: "Nic nie wskazywało na zwycięstwo"
Lovro Kos od samego początku weekendu w Lake Placid prezentował bardzo dobrą formę. Ale na półmetku niewiele wskazywało, że to on triumfuje w zawodach. W finale skutecznie zaatakował z szóstego miejsca.
"Po pierwszej serii nic nie wskazywało na zwycięstwo Słoweńca" - pisze tamtejszy portal siol.net. "Konkurs charakteryzował się zmiennymi warunkami wietrznymi, niektórym towarzyszyły podmuchy pod narty, inni nie mieli tyle szczęścia" - czytamy.
skispringen-news.de: "Wynik rozczarowujący dla Zajca i Stocha"
"Zgodnie z oczekiwaniami warunki wietrzne podczas dzisiejszych zawodów indywidualnych w Lake Placid były trudne ze względu na wciąż brakującą siatkę wiatrową" - piszą dziennikarze niemieckiego serwisu skispringen-news.de.
Dalej dziennikarze opisują przebieg rywalizacji, ale wskazują też na dwóch skoczków, którzy zakończyli zmagania już po pierwszej serii. "Dzisiejszy wynik był chyba jeszcze bardziej rozczarowujący dla Timiego Zajca i Kamila Stocha. Żadnemu z nich nie udało się dostać do pierwszej trzydziestki i w drugiej rundzie musieli zadowolić się z roli widzów.