W tym artykule dowiesz się o:
skispringen.com: "Słodko-gorzki wynik"
Aleksander Zniszczoł prowadził po pierwszej serii konkursu Pucharu Świata w Willingen i miał dużą szansę na życiowy wynik - tym bardziej, że jego przewaga nad resztą stawki była okazała. Niestety, Polakowi nie udało się obronić ani prowadzenia, ani też miejsca na podium - był ósmy.
"Był to dla niego słodko-gorzki wynik, gdyż po pierwszym skoku miał ponad dziesięć metrów przewagi nad resztą stawki, ale nie był w stanie utrzymać tego prowadzenia" - napisał serwis skispringen.com.
skispringen-news.de: "Wciąż dobry występ"
W podobnym tonie o Zniszczole pisze inny niemiecki serwis, skispringen-news.de. "Ostatecznie 30-latkowi nie udało się powtórzyć znakomitego skoku i po skoku na odległość 130,5 metra spadł na ósme miejsce. Wciąż dobry występ Polaków, którzy ostatnio borykają się z problemami" - czytamy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Bajeczny urlop dziennikarki i piłkarza
sport.orf.at: "Nie był pod wrażeniem warunków"
"Podobnie jak w sobotę Forfang, tak i tym razem Wellinger nie był pod wrażeniem panujących warunków. 28-latek został pierwszym Niemcem od czasu Stephana Leyhe w 2020 roku, który zapewnił sobie zwycięstwo u siebie na Muhlenkopfschanze" - pisze austriacki serwis sport.orf.at.
siol.net: "Ofiara wietrznej loterii"
W niezbyt dobrym nastroju są słoweńskie media, bo żaden z podopiecznych Roberta Hrgoty nie zdołał tym razem stanąć na podium. Trzeci na półmetku był Lovro Kos, ale nie poradził sobie w finale i spadł na 16. miejsce.
"Ofiara wietrznej loterii" - podsumował portal siol.net. "Zawodników po raz kolejny nękał gromadzący się w torach deszcz i nieprzewidywalny wiatr" - dodali dziennikarze.