Ale wymyślili. Takie auto Niemcy przygotowali dla Małysza
Kiedy Adam Małysz zwyciężył w Turnieju Czterech Skoczni, nagrodą był samochód. Po latach skoczek opowiedział zaskakującą historię z nim związaną. Przypominamy najbardziej kuriozalne sytuacje w historii niemiecko-austriackiej rywalizacji.
Atrapa auta dla Małysza
6 stycznia 2001 roku rozpoczęła się w Polsce "małyszomania". To właśnie wtedy "Orzeł z Wisły" wygrał Turniej Czterech Skoczni, za co otrzymał samochód Audi A4. Z pojazdem wiąże się niecodzienna historia.
Okazał się on bowiem... atrapą. Wszystko odkrył menadżer Polaka Edi Federer. - Jak już ściągnął i wsiadł, to po przekręceniu kluczyków zapaliły się kontrolki, ale okazało się, to tylko atrapa. Menedżer zadzwonił gdzieś do organizatorów i dostał opiernicz, że w ogóle próbował zabrać to auto - wspominał po latach Adam Małysz w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Okazało się, że auto Małysz miał sobie dopiero zamówić. Zrobił to w Polsce ze względu na ogromne cło, jakie musiałby zapłacić. - Te sumy, które później były przeliczane, wystarczyłyby na dwa takie auta w Polsce - mówił.
Czytaj także: Wiedziałeś o tym?! Kamil Stoch znów przebił Adama Małysza
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)
-
Jarosław Daniluk Zgłoś komentarzTo już stara informacja!!!!