Do tej pory konkursy w Wiśle cztery razy otwierały sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich. Rywalizacja toczyła się na sztucznym śniegu.
Teraz plany są zupełnie inne. Niewykluczone, że rywalizacja odbędzie się już w pierwszy weekend listopada i objęłaby zarówno rywalizację kobiet, jak i mężczyzn. Zmagania toczyłyby się jednak nie na śniegu, a… na igielicie, jak podczas Letniego Grand Prix.
- Już przed laty dyskutowaliśmy o inauguracji PŚ w październiku z poprzednim dyrektorem Walterem Hoferem - powiedział szef komitetu organizacyjnego, Andrzej Wąsowicz w rozmowie z "Super Expressem".
Wyjaśnił, że dzięki temu rozwiązaniu zawody nie pokryłyby się z otwarciem mistrzostw świata w piłce nożnej. Jednocześnie pozwoliłoby to na spore oszczędności.
- Po trzykrotnej podwyżce cen energii elektrycznej i wody, samo wyprodukowanie sztucznego śniegu kosztowałoby nas co najmniej 350 tys. złotych - wyjaśnił.
- Oby tylko nie spadł wczesny śnieg, bo wtedy zsunie się z zeskoku i powstanie fałdka w dole i trzeba go będzie usuwać - zakończył Wąsowicz.
Ostateczne decyzje podjęte zostaną 9 maja.
Czytaj także:
- Małysz wbił szpilkę Stochowi. "Nie wiem, skąd to wytrzasnął"
- "Do oczu płyną mi łzy". Gorzkie słowa pod adresem Łukasza Kruczka
ZOBACZ WIDEO: "Królowa jest jedna". Wystarczyło, że wrzuciła to zdjęcie