Po dość loteryjnym i nieudanym z powodu dyskwalifikacji Piotra Żyły oraz Stefana Huli sobotnim konkursie w Willingen chcieliśmy oglądać sprawiedliwą rywalizację. Nie zanosiło się na to jednak, bowiem rozgrywany wcześniej konkurs pań najpierw został opóźniony o dwie i pół godziny, a i tak udało się przeprowadzić tylko jedną serię.
Rywalizacja panów rozpoczęła się z 7 belki startowej, a początkowo warunki były względnie stabilne. Uśrednione pomiary poakzywały od 1,5 do 2,3 m/s pod narty. Później jednak warunki zaczęły robić się coraz bardziej loteryjne, ale obywało się bez dłuższych przerw w konkursie
Wygrywający los wyciągnął Stefan Hula, który uzyskał 125 metrów. Popełnił jednak błąd przy lądowaniu i upadł. Na szczęście opuścił zeskok o własnych siłach i wydaje się, że nic mu się nie stało. Tuż po nim swoją próbę oddał Thomas Lackner, który uzyskał 141 metrów i sędziowie zdecydowali się obniżyć rozbieg o jeden stopień.
ZOBACZ WIDEO: Była partnerka Milika przeszła metamorfozę. Trudno oderwać wzrok!
Nie najlepsze, ale też nie najgorsze warunki miał Paweł Wąsek. Niestety, osiągnął zaledwie 109,5 metra i nie zdobędzie w niedzielę punktów. Niedługo po nim swoją próbę oddał Dawid Kubacki, który poprawił humory polskim kibicom. Nie miał wcale huraganu pod narty, a wylądował na 136. metrze. Chwilę po nim Daiki Ito skoczył 144,5 metra i sędziowie znowu obniżyli belkę o stopień.
Według pomiarów Piotr Żyła miał niezłe warunki, ale widać było, że po wyjściu z progu go wykręciło. Prawdopodobnie było to spowodowane nierównym wyjściem z progu i bocznymi podmuchami. 110 metrów nie dało mu miejsca wśród punktujących. Kamil Stoch wylądował jedynie 5 metrów dalej i także nie znalazł się w trzydziestce.
Trzeba tutaj na chwilę wspomnieć o przelicznikach, które nie oddawały tego, co się dzieje na skoczni. Do punktu konstrukcyjnego nie było w stanie dotrzeć 13 skoczków z rzędu, z których większość z nich znajdowała się w przynajmniej niezłej formie. Zawody zaczęły przypominać smutną loterię niż chociażby w miarę uczciwą rywalizację. Tę serię przerwał dopiero Timi Zajc skokiem na 130,5 metra.
Po chwili świetne warunki wykorzystał Cene Prevc. Słoweniec uzyskał 148 metrów i objął prowadzenie. Nikt nie był w stanie go dognić. Podium uzupełniają Daiki Ito oraz Markus Eisenbichler.
Organizatorzy na 16:25 zaplanowali rozpoczęcie drugiej serii. Czy się ona odbędzie? Zobaczymy czy pozwolą warunki.
Miejsce | Zawodnik | Kraj | Odległość | Nota |
---|---|---|---|---|
1. | Cene Prevc | Słowenia | 148 | 130,9 |
2. | Daiki Ito | Japonia | 144,5 | 127,9 |
3. | Markus Eisenbichler | Niemcy | 144 | 123,5 |
4. | Yukiya Sato | Japonia | 144 | 121,5 |
5. | Karl Geiger | Niemcy | 139,5 | 119,5 |
10. | Dawid Kubacki | Polska | 136 | 108,4 |
34. | Kamil Stoch | Polska | 115 | 73 |
41. | Piotr Żyła | Polska | 110 | 56,9 |
43. | Paweł Wąsek | Polska | 109,5 | 56,5 |
44. | Stefan Hula | Polska | 125 | 50,6 |
Czytaj więcej:
Popełniono błąd? Kontrowersyjne zachowanie jury ws. Stocha
Szok! To Horngacher złożył protest ws. Polaków w Willingen!