Katastrofa Polaków w pierwszej serii. Tylko jeden zdobędzie punkty.

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / COS/Paweł Skraba / Na zdjęciu: Dawid Kubacki
Materiały prasowe / COS/Paweł Skraba / Na zdjęciu: Dawid Kubacki
zdjęcie autora artykułu

Nierówne warunki, błędy przy wyjściu z progu i upadek. Pierwsza seria niedzielnego konkursu w Willingen w wykonaniu Biało-Czerwonych była po prostu zła. Do trzydziestki awansował jedynie Dawid Kubacki.

Po dość loteryjnym i nieudanym z powodu dyskwalifikacji Piotra Żyły oraz Stefana Huli sobotnim konkursie w Willingen chcieliśmy oglądać sprawiedliwą rywalizację. Nie zanosiło się na to jednak, bowiem rozgrywany wcześniej konkurs pań najpierw został opóźniony o dwie i pół godziny, a i tak udało się przeprowadzić tylko jedną serię.

Rywalizacja panów rozpoczęła się z 7 belki startowej, a początkowo warunki były względnie stabilne. Uśrednione pomiary poakzywały od 1,5 do 2,3 m/s pod narty. Później jednak warunki zaczęły robić się coraz bardziej loteryjne, ale obywało się bez dłuższych przerw w konkursie

Wygrywający los wyciągnął Stefan Hula, który uzyskał 125 metrów. Popełnił jednak błąd przy lądowaniu i upadł. Na szczęście opuścił zeskok o własnych siłach i wydaje się, że nic mu się nie stało. Tuż po nim swoją próbę oddał Thomas Lackner, który uzyskał 141 metrów i sędziowie zdecydowali się obniżyć rozbieg o jeden stopień.

ZOBACZ WIDEO: Była partnerka Milika przeszła metamorfozę. Trudno oderwać wzrok!

Nie najlepsze, ale też nie najgorsze warunki miał Paweł Wąsek. Niestety, osiągnął zaledwie 109,5 metra i nie zdobędzie w niedzielę punktów. Niedługo po nim swoją próbę oddał Dawid Kubacki, który poprawił humory polskim kibicom. Nie miał wcale huraganu pod narty, a wylądował na 136. metrze. Chwilę po nim Daiki Ito skoczył 144,5 metra i sędziowie znowu obniżyli belkę o stopień.

Według pomiarów Piotr Żyła miał niezłe warunki, ale widać było, że po wyjściu z progu go wykręciło. Prawdopodobnie było to spowodowane nierównym wyjściem z progu i bocznymi podmuchami. 110 metrów nie dało mu miejsca wśród punktujących. Kamil Stoch wylądował jedynie 5 metrów dalej i także nie znalazł się w trzydziestce.

Trzeba tutaj na chwilę wspomnieć o przelicznikach, które nie oddawały tego, co się dzieje na skoczni. Do punktu konstrukcyjnego nie było w stanie dotrzeć 13 skoczków z rzędu, z których większość z nich znajdowała się w przynajmniej niezłej formie. Zawody zaczęły przypominać smutną loterię niż chociażby w miarę uczciwą rywalizację. Tę serię przerwał dopiero Timi Zajc skokiem na 130,5 metra.

Po chwili świetne warunki wykorzystał Cene Prevc. Słoweniec uzyskał 148 metrów i objął prowadzenie. Nikt nie był w stanie go dognić. Podium uzupełniają Daiki Ito oraz Markus Eisenbichler.

Organizatorzy na 16:25 zaplanowali rozpoczęcie drugiej serii. Czy się ona odbędzie? Zobaczymy czy pozwolą warunki.

MiejsceZawodnikKrajOdległośćNota
1.Cene PrevcSłowenia148130,9
2.Daiki ItoJaponia144,5127,9
3.Markus EisenbichlerNiemcy144123,5
4.Yukiya SatoJaponia144121,5
5.Karl GeigerNiemcy139,5119,5
10.Dawid KubackiPolska136108,4
34.Kamil StochPolska11573
41.Piotr ŻyłaPolska11056,9
43.Paweł WąsekPolska109,556,5
44.Stefan HulaPolska12550,6

Czytaj więcej: Popełniono błąd? Kontrowersyjne zachowanie jury ws. Stocha Szok! To Horngacher złożył protest ws. Polaków w Willingen!

Źródło artykułu: