Szok! To Horngacher złożył protest ws. Polaków w Willingen!

Getty Images / Alex Gottschalk/DeFodi Images / Na zdjęciu: Piotr Żyła
Getty Images / Alex Gottschalk/DeFodi Images / Na zdjęciu: Piotr Żyła

Po sobotnim wietrznym konkursie w Willingen Piotr Żyła oraz Stefan Hula zostali zdyskwalifikowani za nieprzepisowe buty. Mogło być jednak dużo gorzej. WP SportoweFakty ustaliły szokujące fakty ws. zamieszania ze sprzętem polskich skoczków.

W piątek, po znakomitym prologu w wykonaniu Biało-Czerwonych, pisaliśmy, że polscy skoczkowie wyciągnęli asa z rękawa w postaci nowych, żółtych kombinezonów. Skakali w nich Kamil Stoch oraz Piotr Żyła i osiągali świetne rezultaty. Pierwszy wygrał prolog po skoku na 146. metr, a drugi był czwarty z wynikiem 143 metry.

Okazuje się jednak, że do Willingen polska drużyna zabrała nie tylko nowe kombinezony. Biało-Czerwoni skaczą też w lekko zmodyfikowanych butach. Nowy sprzęt polskich skoczków wzbudził duże zainteresowanie m.in. u Stefana Horngachera, obecnego trenera niemieckich skoczków, a wcześniej - przez trzy sezony - szkoleniowca Polaków.

Jak poinformował WP SportoweFakty Jan Winkiel, sekretarz generalny Polskiego Związku Narciarskiego, Horngacher zdecydował się złożyć protest ws. sprzętu Polaków do Światowej Federacji Narciarskiej. W takiej sytuacji FIS miał obowiązek po sobotnich zawodach skontrolować sprzęt polskich skoczków.

ZOBACZ WIDEO: Była partnerka Milika przeszła metamorfozę. Trudno oderwać wzrok!

To jednak nie koniec szokujących informacji. Początkowo po kontroli sprzętu - jak przekazał nam Jan Winkiel - chciano zdyskwalifikować wszystkich polskich skoczków startujących w sobotę w Willingen. Ostatecznie za nieprzepisowe buty anulowano wyniki 14. Piotra Żyły i 34. Stefana Huli. Rezultaty pozostałych Biało-Czerwonych utrzymano i tak 21. był Kamil Stoch, 27. Dawid Kubacki, a 38. Paweł Wąsek.

FIS jako przyczynę dyskwalifikacji Żyły i Huli podał tylko krótki komunikat o "nieregulaminowych butach". A co dokładnie nie spodobało się kontrolerowi? Jan Winkiel nie wdawał się w szczegóły techniczne, ale przekazał nam, że buty zdyskwalifikowanej dwójki były minimalnie za grube.

Sobotni konkurs w Willingen był antyreklamą skoków narciarskich. Wiało bardzo mocno, a mimo to jury na siłę przeprowadziło jedną serię. Wygrał Ryoyu Kobayashi przed Granerudem i Mariusem Lindvikiem. W niedzielę drugi konkurs, początek o 15:15. Transmisja w TVN, Eurosporcie 1 oraz na WP Pilot.

Komentarze (49)
avatar
Długi0331
30.01.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Typowe dla oszusta i złodzieja - on niewinny, winny ten, który nie dał się okraść i oszukać i w dodatku doniósł na złodzieja tam, gdzie trzeba. 
avatar
grzegorz 1970
30.01.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
sk.....ny 
avatar
Nie zaszczepię się
30.01.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Donosiciel, hańba! 
avatar
Andrzej Rutkowski
30.01.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Jak widać polska specjalność - zaraza ' sygnalistów " dotarła już do Niemiec . Rozprzestrzenia się po Europie jak Omikron 1 
avatar
kibic GKM-u
30.01.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Jestem ciekawy jak Horngacher zejrzał, że buty są minimalnie za grube? Polacy dali mu je przymierzyć, obmierzyć, czy jak. Bo na oko, to raczej trudno zauważyć minimalną różnicę. 
Zgłoś nielegalne treści