Trzykrotny mistrz olimpijski zajrzał ostatnio na Twittera, po tym jak jego żona założyła konto na tym portalu społecznościowym. Można tam znaleźć wiele głosów krytykujących kadrę i trenera Doleżala. Mistrz zabrał głos na ten temat.
"Żona założyła Twittera i nawet się pośmiałem z rad 'trenerów' i złotych myśli 'doradców', ale nie wszystkim jest do śmiechu, bo w żadnym sporcie nie kopie się leżącego. Idą święta - czas wiary, czas cudów i czas radości. Powiedz coś miłego, uśmiechnij się, pomyśl o innych serdecznie" - skomentował na Facebooku.
Dlatego kibice zdziwili się, jak zobaczyli, że użytkownik pod nazwą Kamil Stoch utworzył konto na Twitterze. Jego żona poinformowała jednak, że to tzw. fejk. Wytłumaczyła wprost, dlaczego mąż nie zamierza udzielać się na tym portalu.
ZOBACZ WIDEO: Były skoczek komentuje słowa oburzonego Małysza. "Dzisiaj kombinezony są na limicie"
"Kamil nie ma konta na Twitterze. Ma lepsze rzeczy do roboty niż my" - napisała na Twitterze.
Kamil Stoch zajmuje obecnie 11. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Jest zdecydowanie najwyżej sklasyfikowanym Polakiem w stawce, bo kolejny z Biało-Czerwonych, Piotr Żyła zajmuje 28. pozycję. Jak na razie tylko Stoch nawiązuje kontakt ze światową czołówką i czterokrotnie wchodził w tym sezonie notował miejsce w pierwszej dziesiątce konkursów, w tym raz na podium.
#skijumpingfamily Kamil nie ma konta na Twitterze. Ma lepsze rzeczy do roboty niż my
— Ewa Bilan-Stoch (@ewabilanstoch) December 21, 2021
Czytaj także:
"Przesadza". Nie tylko dziwna pozycja najazdowa problemem Piotra Żyły
Rosyjski buntownik wraca do gry. Czy będzie zachwycał w Turnieju Czterech Skoczni?