Inauguracja w Niżnym Tagile, delikatnie mówiąc, nie poszła po myśli reprezentantów naszego kraju. Można śmiało powiedzieć, że zaliczyli falstart.
Apoloniusz Tajner nie widzi jednak powodu do paniki. - Spokojnie, wszystko jest pod kontrolą - przyznał w rozmowie z "Faktem".
Prezes PZN przyznał, że wszyscy nasi zawodnicy bardzo solidnie przepracowali okres przedsezonowy i wyniki z pewnością przyjdą. Co do tego nie ma wątpliwości.
ZOBACZ WIDEO: Kto zostanie nowym prezesem PZN? "Kandydatem środowiska narciarskiego jest Adam Małysz"
Inną ważną kwestią jest osoba Michala Doleżala. I bynajmniej nie chodzi o zmianę na stanowisku trenera w najbliższej przyszłości. Czechowi po tym sezonie kończy się umowa. Co dalej?
- Oczywiście może się wydarzyć coś niespodziewanego, ale nawet przez myśl nam nie przeszło, żeby myśleć o rozstaniu z Michem Doleżalem. Szkoleniowiec pracuje z zaangażowaniem, żyje kadrą. Jesteśmy z niego bardzo zadowoleni - przyznał Tajner.
- Bardzo wysoko oceniamy pracę trenera. To świetny fachowiec. Oczywiście jej ostateczną weryfikacją są wyniki, ale te już niebawem przyjdą - dodał. - Liczę, że Doleżal zostanie z nami na dłużej.
Zobacz także:
Trener Polaków nie załamuje rąk po słabym początku Pucharu Świata. "Nasi zawodnicy potrafią skakać"
Zmiana w kadrze polskich skoczków. Jest oficjalna informacja