"The Sun" donosi, że Emma Raducanu w 2024 roku zarobiła 10,3 miliona funtów. Większość tej kwoty pochodzi z intratnych umów sponsorskich, jakie zawarła tenisistka. Na ich mocy otrzymała aż 9,6 miliona funtów. Reszta, czyli 735 tysięcy funtów, to nagrody, jakie zdobyła w trakcie turniejów.
Redaktorzy gazety zestawili zarobki Raducanu z tymi, jakimi mogą pochwalić się czołowi tenisiści i tenisistki świata. Kierowali się jednak dziwnymi kryteriami i w przypadku innych zawodników wzięli pod uwagę jedynie kwoty zarobione na korcie.
W ten sposób Raducanu została przedstawiona jako najlepiej opłacana tenisistka świata. "The Sun" wyliczył, że nagrody turniejowe Aryny Sabalenki to 7,8 miliona funtów, Coco Gauff 7,5 miliona funtów, a Igi Świątek - 6,9 miliona. Oczywiście, wszystkie te zawodniczki również zarabiają wielkie pieniądze dzięki umowom sponsorskich, jednak dziennikarze "The Sun" w żaden sposób nie zgłębili tego tematu.
We wspomnianym materiale pokazano również dochody najlepszych tenisistów. Na tym polu bezkonkurencyjny jest Jannik Sinner, który "podniósł" z kortu 15,9 miliona funtów. Dalej są Alexander Zverev (9,3 mln funtów), i Carlos Alcaraz (8,3 miliona). I znów, mowa jedynie o nagrodach turniejowych, bez uwzględnienia dodatkowych przychodów tej trójki.
Raducanu ma szansę zwiększyć swoje zarobki na korcie podczas nadchodzącego turnieju WTA w Abu Dhabi. Jeśli nie zakwalifikuje się do tej imprezy, może zagrać w Transylwania Open, gdzie w 2021 r. dotarła do ćwierćfinału.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Maria Szarapowa zachwyciła w Davos