Trener Norwegów dostał pytanie o Stocha. Padły ważne słowa

PAP/EPA / YURI KOCHETKOV / Na zdjęciu: Kamil Stoch
PAP/EPA / YURI KOCHETKOV / Na zdjęciu: Kamil Stoch

Kamil Stoch znajduje się na 12. miejscu klasyfikacji generalnej po inauguracji sezonu w Niżnym Tagile. Trener Norwegów, Alexander Stoeckl, ocenił w rozmowie z "Przeglądem Sportowym", jak długo doświadczonego Polaka stać będzie na dobre wyniki.

Karl Geiger i Halvor Egner Granerud byli najlepsi w dwóch pierwszych konkursach sezonu 21/22. Weekend w Niżnym Tagile nie był udany dla reprezentantów Polski.

Najlepszy wynik uzyskał Kamil Stoch, który w sobotę zajął 5. miejsce. Drugiego dnia nie załapał się jednak do drugiej serii. Łącznie Biało-Czerwoni zgarnęli zaledwie 81 punktów do klasyfikacji Pucharu Narodów.

Trener reprezentacji Norwegii, Alexander Stoeckl, przyznał, że 34-letni Stoch w dalszym ciągu jest w stanie osiągać dobre wyniki.

ZOBACZ WIDEO: Kto zostanie nowym prezesem PZN? "Kandydatem środowiska narciarskiego jest Adam Małysz"

- Nie potrafię powiedzieć, jak długo jeszcze będzie mógł być dobry. Myślę, że dopóki stać go na utrzymanie ciała w formie, będzie walczył o zwycięstwa - powiedział w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

- Wygląda jednak na to, że w skokach narciarskich wydłuża się wiek skoczków. To interesujące i sam jestem ciekaw, czy to będzie regułą w całych skokach - dodał szkoleniowiec.

Trener norweskiej kadry zdradził ponadto, że celem Halvora Egnera Graneruda na ten sezon jest zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Po raz ostatni dwa razy z rzędu po Kryształową Kulę sięgnął Janne Ahonen (03/04 i 04/05).

- Jeśli jesteś w świetnej formie, to możesz walczyć nie tylko o Kryształową Kulę, ale i medale igrzysk. Tym niemniej postawił na pierwszym miejscu Puchar Świata - zakończył.

Kolejne konkursy w ramach Pucharu Świata odbędą się w dniach 27-28 listopada. Tym razem zmagania przeprowadzone zostaną w fińskiej Ruce.

Czytaj także:
Polscy skoczkowie bez formy. Ekspert apeluje o jedno i podaje ważną datę
"Trudno o pozytywne słowa". Adam Małysz zaniepokojony występem Polaków

Komentarze (0)