Pod koniec października Ziga Jelar poinformował, że jest zakażony koronawirusem. Zdradził także przy okazji, że trafił do szpitala, aby skorzystać z fachowej pomocy.
"Byłem szczerze zaskoczony, że wirus może w ten sposób zaatakować tak młodego sportowca. Chcę teraz tylko szybkiego powrotu do zdrowia i odzyskania spokoju" - pisał w mediach społecznościowych.
W rozmowie z portalem svet24.si Słoweniec opowiedział, jak przebiegła u niego choroba. Dopiero teraz wraca do pełni sił. - To wszystko bardzo się ciągnie - skomentował.
- Przez dziesięć dni utrzymywała się u mnie 40-stopniowa gorączka, kaszel, bóle głowy. To wszystko całkowicie mnie wyczerpało. Nastąpiła także utrata wagi. Szybko się męczyłem - mówił.
b]ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zobacz skok znanego dziennikarza telewizyjnego. Skok... narciarski!
Tłumaczył, że przez trzy dni miał problem, aby wejść po schodach. - Będę musiał przez to przejść i zobaczyć, jak będzie z biegiem czasu - zakończył reprezentant Słowenii.
W sezonie 20/21 Ziga Jelar zajął 25. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata z dorobkiem 207 punktów. Na tę chwilę nie wiadomo, kiedy 24-latek będzie mógł wrócić do rywalizacji.
Czytaj także:
- Sensacyjne rozstrzygnięcia w Niżnym Tagile. Polaków pokonał Turek i Rumun
- Świetny skok i spory zarobek. Pokaźna nagroda dla Kamila Stocha