We wspomnieniach kariery Stanisława Bobaka przewija się jeden fakt. Wielki stylista. Trener Tadeusz Kaczmarczyk mówił o nim, że jako pierwszy Polak doszedł niemal do perfekcji jeśli chodzi o odbicie i wyjście z progu. Jego sylwetka w locie zachwycała kibiców. Potwierdza to fakt, że firma Elan zdecydowała się wypuścić serię pocztówek z Bobakiem.
- Tułów jego działa jak skrzydła samolotu, czasem zdarza się, iż Bobak ma narty nad głową i nic złego się nie dzieje. Bobak posiada niebywały instynkt latania w powietrzu - mówił Kaczmarczyk (za watra.pl).
Był bez wątpienia jednym z najlepszych skoczków przełomu lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Już jako 16-latek zdobył tytuł mistrza Polski juniorów. Niedługo później sięgnął po pierwsze złoto wśród seniorów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zobacz skok znanego dziennikarza telewizyjnego. Skok... narciarski!
Świat usłyszał o Bobaku podczas Turnieju Czterech Skoczni 1974/75. W Oberstdorfie zajął drugie miejsce, w Garmisch-Partenkirchen był 18., a w Innsbrucku szósty. Podczas konkursu w Bischofshofen pobił rekord obiektu, ale podparł skok. Ostatecznie w TCS zajął piątą lokatę.
Dokonał tego jako pierwszy Polak
Wydawało się, że największe sukcesy Bobak ma dopiero przed sobą. Choć w rozgrywanych w 1976 roku igrzyskach olimpijskich Polak był tylko tłem dla rywali (Biało-Czerwoni odstawali wówczas sprzętem od reszty), cztery lata później na zawsze zapisał się w historii skoków narciarskich.
To właśnie w 1979 roku po raz pierwszy w historii został rozegrany cykl Pucharu Świata. A Bobak został pierwszym Polakiem, który zwyciężył w zawodach tej rangi. Na dodatek dokonał tego przed własną publicznością - w Zakopanem. Dzień później Bobak był drugi - przegrał o 0,3 punktu ze swoim kolegą z kadry - Piotrem Fijasem.
Na igrzyskach w 1980 roku znów nie poszło mu tak dobrze, choć po pierwszej serii na normalnej skoczni w Lake Placid był tuż za podium. W perspektywie całego sezonu miał jednak powody do zadowolenia, bo w klasyfikacji generalnej pierwszej edycji PŚ zajął trzecie miejsce. Z drugiej strony zaś, za ten sukces nie otrzymał ani złotówki.
500 złotych renty i emigracja
Kariera Stanisława Bobaka nabierała rozpędu, ale nagle mocno wyhamowała. Nasilające się bóle kręgosłupa coraz bardziej zaczęły mu dokuczać. Miał wybity czwarty oraz piąty kręg. Lekarz powiedział, że jego kręgosłup wisi na włosku. Jak się okazało, sezon 1980/81 był ostatnim w karierze Bobaka. Zrezygnował ze skoków, aby uniknąć trwałego kalectwa.
To był dopiero początek jego kłopotów. 500 złotych renty nie pozwalało mu na normalne życie, dlatego wyjechał za chlebem do Francji. Tam zapadł na kolejną chorobę - lekarze mówili wówczas o schorzeniu w jamie brzusznej. Przyczyn doszukiwano się w tym, że Bobak zjadł krwisty stek, który wywołał skręt kiszek.
- Trafił do nas w krańcowo ciężkim stanie, wyniszczony po wykonanej w niejasnych okolicznościach operacji we Francji. Z opisu wynika, że wiele dni po zabiegu pacjent był pod respiratorem, miał bakterie we krwi - mówił w 2005 roku ordynator dr hab. Marek Pertkiewicz, cytowany przez skijumping.pl.
Wojciech Szatkowski z Muzeum Tatrzańskiego tak opisał ostatnie lata życia Bobaka. "Cierpiał w ciszy, sam ze sobą ze swoim bólem. Prawdziwy góral, który na nic nigdy się nie uskarża. Twardy był. Podziwiałem go za to. Chociaż wiedziałem, że choroba postępuje, to z jego ust nigdy nie usłyszałem narzekania. Był wielkim sportowcem, ale i człowiekiem".
Po długiej walce z chorobą Stanisław Bobak zmarł 12 listopada 2010 roku. Miał zaledwie 54 lata.
Czytaj także:
- "Karty odkryte". Michal Doleżal zaskoczył
- Szef PŚ w skokach pojechał na Białoruś. Ujawnił powody