Powalczą z niepokonanym Kobayashim. Kubacki w pogoni za Granerudem

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Dawid Kubacki
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Dawid Kubacki

W piątek Ryoyu Kobayashi był niepokonany w Hinzenbach. Japończyk jest jednym z głównych faworytów do zwycięstwa w konkursie. Szyki pokrzyżować mogą mu m.in. Polacy, w tym walczący o czołowe lokaty w klasyfikacji generalnej Dawid Kubacki.

Hinzenbach to przedostatni przystanek podczas tegorocznego Letniego Grand Prix w skokach narciarskich. Do rywalizacji powrócili reprezentanci Polski, w tym Kamil Stoch, który borykał się wcześniej z kontuzją stawu skokowego. Łącznie do Austrii pojechało sześciu Biało-Czerwonych.

Od początku weekendu bardzo dobrze radził sobie Ryoyu Kobayashi. Japończyk zaprezentował równą dyspozycję - wygrał oba treningi, a następnie był najlepszy podczas kwalifikacji, do których przystąpiło 61 zawodników.

Przez kwalifikacje przebrnęli wszyscy Biało-Czerwoni, żadnemu z nich nie udało się jednak awansować do czołowej dziesiątki. Najbliżej tego byli Piotr Żyła i Kamil Stoch. Pierwszy z nich stracił do 10. Michaela Hayboecka zaledwie 0,8 pkt.

Na 22. pozycji w kwalifikacjach znalazł się Dawid Kubacki, który walczy o to, aby jak najbardziej zbliżyć się do prowadzącego w klasyfikacji generalnej LGP Halvora Egnera Graneruda. Aktualnie różnica pomiędzy nimi wynosi 140 punktów, ale Norwega nie ma w Hinzenbach.

Oprócz wspomnianej trójki do konkursu przystąpią jeszcze Paweł Wąsek, Andrzej Stękała oraz Kacper Juroszek. Trudno jednak przewidywać, aby któryś z nich walczył w sobotę o zwycięstwo.

Początek serii próbnej wyznaczono na godz. 14:30. O 15:30 z kolei wystartuje konkurs. Transmisję na żywo z zawodów przeprowadzi stacja TVP Sport, a także serwis sport.tvp.pl. Tekstowa relacja live dostępna będzie na portalu WP SportoweFakty.

Harmonogram zawodów w Hinzenbach:

14:30 - seria próbna
15:30 - konkurs indywidualny

Czytaj także:
Adam Małysz może być zadowolony. Jego żona złożyła wyjątkową deklarację
Co za lot na Wielkiej Krokwi! Pobił rekord

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sędzia znokautowany. Polała się krew!

Komentarze (0)