Adam Małysz zabrał głos ws. Vitala Heynena. "Bardzo go polubiłem"

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Vital Heynen
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Vital Heynen

Jako fan siatkówki oglądał porażkę Polaków ze Słoweńcami. Spodziewał się meczu jak z Rosją, tymczasem nasi przegrali 1:3 i nie powalczą o mistrzostwo Europy. - Bardzo mi szkoda polskich siatkarzy. Heynena również - zaznacza Adam Małysz.

Dyrektor w Polskim Związku Narciarskim był jednak zachwycony spotkaniem polskich siatkarzy z Rosjanami. Podkreśla, że dawno nie widział tak rewelacyjnego starcia.

- Jeśli natomiast chodzi o igrzyska, było mi naszych siatkarzy ogromnie żal. Należał im się medal. Nie tylko za to, jakimi są zawodnikami, ale też, co sobą reprezentują, jakimi są ludźmi. Igrzyska niestety budzą olbrzymie emocje - podkreśla Małysz. - Ja przecież nie mam złota olimpijskiego. Zawsze sobie powtarzałem, że nie można mieć wszystkiego. To jest sport. A ten rządzi się swoimi prawami.

Legenda polskich skoków narciarskich nie ukrywa, że duży wkład w znakomity poziom polskiej siatkówki mają kibice. Nie może jednak zrozumieć gwizdów, które rozlegają się w polskich halach, kiedy serwuje zawodnik rywala.

ZOBACZ WIDEO: Wilfredo Leon w świetnym humorze po zwycięstwie z Rosją. "Było trochę siatkarskiej rumby. Kibice dali fantastyczną energię"

- Rozumiem, że to wybija przeciwnika z równowagi. Kibice są z naszymi siatkarzami na dobre i na złe, co jest piękne. Gwizdy jednak są niepotrzebne - przyznaje Małysz.

Dlaczego polscy siatkarze słabiej wypadają z teoretycznie słabszymi rywalami?

- Mecz z Rosją był majstersztykiem. A ze słabszymi rywalami po prostu często gra się gorzej. Podobnie jest w skokach. Kiedy świetni zawodnicy skaczą na zawodach niższej rangi, często nieświadomie dopasowują się do takiego poziomu. Sport jest nieprzewidywalny, trudno być gotowym dosłownie na wszystko - tłumaczy dyrektor w PZN-ie.

I dodaje: - Żeby zdobyć motywację na kolejne lata, należy zamknąć poprzedni etap. Nie myśleć o nim. Trzeba skupić się na tym, co zrobić, aby nadal być tak dobrym, cały czas się ulepszać. Ale przecież siatkarze to doskonale wiedzą.

Małysz zabrał też głos ws. przyszłości Vitala Heynena. Los belgijskiego trenera Polaków jest niepewny szczególnie z powodu porażki podczas igrzysk w Tokio. Oczekiwania ws. ME u wielu też były większe. Do dziś właściwie nie wiadomo, czy Heynen sam będzie chciał nadal prowadzić polską kadrę.

- W meczu ze Słowenią trener miał niewiele do powiedzenia. Bardzo mi szkoda polskich siatkarzy. Heynena również. Bardzo go polubiłem, to świetny szkoleniowiec. Ale być może Polacy potrzebują zmiany. Czegoś w rodzaju nowego powiewu. Sam nie wiem. To bardzo trudne do rozstrzygnięcia - nie ukrywa Małysz.

Źródło artykułu: