Takiego weekendu ze skokami w Planicy jeszcze nie było. Wielkie pieniądze czekają na skoczków

PAP/EPA / CLEMENS BILAN / Na zdjęciu: Piotr Żyła
PAP/EPA / CLEMENS BILAN / Na zdjęciu: Piotr Żyła

Przez pięć dni z rzędu skoczkowie zachwycać będą kibiców lotami ponad 200-metrowymi. Tak trudnego finału sezonu Pucharu Świata nie było. Na końcu czeka jednak spora nagroda finansowa. W Słowenii zachwycić chcą m.in. Piotr Żyła oraz Kamil Stoch.

Dobiega końca znakomity dla polskich skoczków sezon. Zdobyli dwa brązowe medale w drużynówkach na mistrzostwach świata. Piotr Żyła został indywidualnym mistrzem świata na skoczni normalnej, a do tego Kamil Stoch wygrał Turniej Czterech Skoczni. W Pucharze Świata Biało-Czerwoni stali 18 razy na podium indywidualnie i trzykrotnie drużynowo.

Może być jednak jeszcze pięknej, bowiem przed Polakami i pozostałymi skoczkami wielki finał sezonu w Planicy. Długo na słoweński weekend czekaliśmy. Przez surowe obostrzenia pandemiczne odwołano Raw Air w Norwegii. Najlepsi skoczkowie mieli ponad dwa tygodnie przerwy od zawodów. Po niej od razu zostaną rzuceni na głęboką wodę. Czeka ich pięciodniowa rywalizacja na mamucie w Słowenii. Nogi na pewno to odczują.

Dlaczego tegoroczny finał w Planicy będzie wyjątkowy? Wszystko z powodu większej liczby konkursów. Przez odwołane Raw Air dołączono do programu zawodów jeden konkurs indywidualny. Odbędzie się w czwartek. Poprzedzą go środowe kwalifikacje. Później zacznie się tradycyjny weekend w Planicy: w piątek konkurs indywidualny, w sobotę drużynówka i na zakończenie zmagań niedzielne zawody indywidualne z udziałem 30 najlepszych skoczków Pucharu Świata.

ZOBACZ WIDEO: Apoloniusz Tajner stanowczo o sytuacji Kamila Stocha. "Pokażą to konkursy w Planicy"

- Nastawiam się na bardzo fajne i interesujące zmagania. Nawet jak widać będzie u skoczków brak dobrego czucia i rytmu, to jury zawsze może ciut wyżej ustawić rozbieg, podnieść zawodnikom prędkości na rozbiegu i od razu to przełoży się na dłuższe skoki. Czeka nas bardzo długi weekend na skoczni mamuciej, ale z pewnością zacięty - mówi nam Jakub Kot, były skoczek i ekspert Eurosportu.

Dwie klasyfikacje, jeszcze przed rozpoczęciem zmagań, są już rozstrzygnięte. Halvor Egner Granerud wygrał Puchar Świata, a Norwegowie Puchar Narodów. To nie oznacza jednak, że w Planicy nie będzie o co walczyć. Wręcz przeciwnie. Arcyciekawie zapowiada się walka o małą kryształową kulę za Puchar Świata w lotach. Do tej klasyfikacji liczyć się będą trzy indywidualne konkursy w Planicy. Zdaniem Apoloniusza Tajnera, zarówno Piotr Żyła jak i Kamil Stoch włączą się do walki o to trofeum (więcej TUTAJ).

W Planicy Stoch będzie walczył nie tylko o małą kryształową kulę. Polski mistrz wciąż jest w grze o podium klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Do Słowenii przyjechał jako trzeci skoczek ze sporą przewagą nad czwartym Norwegiem Robertem Johanssonem (140 punktów). Stoch może powalczyć jeszcze o 2. miejsce z Markusem Eisenbichlerem. Do Niemca traci tylko 74 punkty. W trzech konkursach śmiało można odrobić taką stratę.

Jeśli znajdzie się skoczek, który zdominuje całą rywalizację w Planicy, to sporo zarobi. Organizatorzy przygotowali miniturniej Planica 7, którego zwycięzca otrzyma 20 tys. franków szwajcarskich. To 82 tys. złotych. Do klasyfikacji miniturnieju będą liczyć się noty uzyskane przez skoczków w piątkowych kwalifikacjach i konkursie indywidualnym, w sobotniej drużynówce oraz w niedzielnych zmaganiach indywidualnych.

A co z środowymi kwalifikacjami i czwartkowym konkursem indywidualnym? Skoki z tych serii nie będą wliczane do Planica 7, ponieważ są w zastępstwie za odwołane Raw Air. Będą w nich przyznawane jednak podstawowe premie od FIS-u: 12 tys. złotych za triumf w kwalifikacjach i 41 tys. złotych za zwycięstwo w konkursie indywidualnym. Takie same premie będą obowiązywały w piątek i niedzielę. Do tego skoczek ze zwycięskiego zespołu w sobotniej drużynówce otrzyma 30 tys. złotych.

Jeśli znajdzie się zawodnik, który wygra w Planicy wszystkie trzy konkursy indywidualne, obie serie kwalifikacyjne, zmagania drużynowe z zespołem oraz miniturniej Planica 7, to zarobi aż 260 tys. złotych. Jest zatem o co walczyć.

Jeszcze przed rozpoczęciem długiego weekendu z lotami Apoloniusz Tajner przestrzegał na łamach WP SportoweFakty, że może być ciężko o pobicie rekordu świata (253,5 metra) czy rekordu Polski (251,5 metra) w Planicy. Po cichu liczymy jednak, że podczas któregoś z konkursów będą na tyle stabilne warunki, że jury pozwoli na skoki w okolicach 250. metra.

Do Planicy Michal Doleżal zabrał: Kamila Stocha, Dawida Kubackiego, Piotra Żyłę, Andrzeja Stękałę, Klemensa Murańkę i Jakuba Wolnego. Cała szóstka wystartuje na pewno w środowych i piątkowych kwalifikacjach. Są także spore szanse, że komplet sześciu Biało-Czerwonych zobaczymy w niedzielnym konkursie, przeznaczonym dla najlepszych 30 skoczków Pucharu Świata.

Czas rozpocząć finał sezonu. Na przystawkę środowe treningi i kwalifikacje. Relacje na żywo z wszystkich serii w Planicy na WP SportoweFakty. Kwalifikacje będzie można obejrzeć w Eurosporcie 1. Konkursy będą dostępne w TVP 1, Eurosporcie 1 i na WP Pilot.

Program finału sezonu 2020/2021 w Planicy:

środa (24.03)
13:30 - oficjalny trening (2 serie)
16:00 - kwalifikacje

czwartek (25.03)
14:00 - seria próbna
15:00 - pierwsza seria konkursu indywidualnego

piątek (26.03)
13:30 - kwalifikacje (Planica 7)
15:00 - pierwsza seria konkursu indywidualnego (Planica 7)

sobota (27.03)
9:00 - seria próbna
10:00 - pierwsza seria konkursu drużynowego (Planica 7)

niedziela (28.03)
9:00 - seria próbna
10:00 - pierwsza seria konkursu indywidualnego (Planica 7)

Czytaj także: Apoloniusz Tajner zabrał głos w sprawie przyszłości Michala Doleżala

Komentarze (0)