Oberstdorf 2021. Wielki pech Halvora Egnera Graneruda. Gdzie wirus znalazł lukę w szczelnym systemie?

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Halvor Egner Granerud
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Halvor Egner Granerud

Poza Halvorem Granerudem wszyscy członkowie norweskiej kadry skoczków uzyskali negatywny wynik testu na koronawirusa. To oznacza, że zawodnicy trenera Aleksandra Stoeckla mogą wziąć udział w środowych treningach na dużej skoczni w Oberstdorfie.

W tym artykule dowiesz się o:

[b]

Z Oberstdorfu - Grzegorz Wojnarowski, WP SportoweFakty[/b]

To jak na razie najsmutniejsza wiadomość mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym. Granerud, lider Pucharu Świata, zwycięzca jedenastu konkursów PŚ w sezonie 2020/2021, jest chory na koronawirusa i nie wystartuje ani w piątkowym konkursie medalowym na dużym obiekcie, ani w sobotnich zawodach drużynowych.

Jeszcze w niedzielę test przeprowadzony u norweskiego asa dał wynik negatywny. Pozytywny rezultat dała próbka pobrana od niego we wtorek, w czasie badania antygenowego. Jak przekazał nam Frode Soreide, dziennikarz telewizji NRK, po tej informacji cała norweska kadra w skokach narciarskich powtórzyła testy - tym razem wykonano genetyczne badanie PCR.

Niestety, w przypadku Graneruda wynik znów był pozytywny, przez co skoczek wylądował na kwarantannie. U pozostałych przebadanych wirusa nie wykryto. Na wszelki wypadek na izolację wysłano jeszcze oficera prasowego Steinara Bjerkmanna, z powodu zamieszczonego niedawno w mediach społecznościowych zdjęcia, na którym Bjerkmann stoi obok lidera PŚ i podobnie jak skoczek nie ma założonej maseczki.

ZOBACZ WIDEO: Adam Małysz o Piotrze Żyle. "On zaprzecza psychologii"

W jaki sposób zaraził się Granerud? Na tę chwilę nikt nie jest w stanie przedstawić przekonującej teorii. Pojawiają się plotki, że mogło do tego dojść w czasie wtorkowego spotkania z mediami, w którym obok lidera PŚ brała udział najlepsza norweska skoczkini Maren Lundby. Tyle, że jak przekazał nam Soreide, spotkanie odbyło się w trybie online.

Telewizja NRK, która jest odpowiednikiem Telewizji Polskiej, przeprowadziła co prawda we wtorek wywiady z Granerudem i Lundby w bezpośrednim kontakcie, ale w czasie tych rozmów sportowcy i dziennikarze nosili maski, przestrzegano też dystansu społecznego.

Czy wielki faworyt MŚ w Oberstdorfie mógł zarazić się na skoczni lub w hotelu? Jeśli tak było, może mówić o ogromnym pechu. Jak przekazał nam Soreide, Norwegowie, tak jak Polacy, mieszkają w jednoosobowych pokojach. Kiedy podróżują razem busami noszą maski. Do hotelu mają blisko, więc nie przebywają w busach długo, a żeby zarazić się w czasie jazdy, musieliby spędzić około 20 minut w bliskim kontakcie z osobą chorą.

Tak czy inaczej, w szczelnym systemie, który każdemu uczestnikowi MŚ nakazuje przejście testu na obecność COVID-19 co drugi dzień - bez negatywnego wyniku nikt nie ma wstępu na stadion do biegów i skocznię - pojawiła się luka. Gdzie i w jaki sposób wirusa złapał Granerud ustalić mają lokalne służby, które są na etapie zbierania informacji - rozmawiają z osobami, które w ostatnich dniach miały bezpośredni kontakt z zarażonym gwiazdorem skoków.

Wiemy już, że pozytywny wynik testu Graneruda nie wyeliminuje z rywalizacji jego kolegów i koleżanek. Silje Opseth i Maren Lundby, norweskie zawodniczki, które w niedzielę miały kontakt z liderem PŚ w czasie zawodów drużynowych, a potem w czasie poniedziałkowej ceremonii wręczenia medali, po uzyskaniu negatywnych wyników badań dostały zielone światło na występ w środowym konkursie indywidualnym. Męska kadra skoczków również jest "czysta" i może wziąć udział w wieczornych treningach.

Czytaj także:
"Jest więcej takich, którzy już drżą na myśl o kolejnych testach". Ekspert zarzuca Norwegom niechlujstwo ws. COVID-19
Dyrektor Pucharu Świata komentuje zakażenie Graneruda. Dlaczego pozostali Norwegowie mogą skakać?

Źródło artykułu: