Halvor Egner Granerud ma koronawirusa. Co z Polakami? "Kontakt na skoczni jest zbyt krótki"

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Aleksander Winiarski (z lewej)
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Aleksander Winiarski (z lewej)

Polscy skoczkowie mieli w ostatnich dniach kontakt z Halvorem Granerudem, który - jak się okazało - jest zakażony koronawirusem. Na razie wiemy, że Polacy mogą wziąć udział w środowych treningach.

[b]

Z Oberstdorfu - Grzegorz Wojnarowski, WP SportoweFakty[/b]

Wiadomość o pozytywnym wyniku testu na koronawirusa Halvora Egnera Graneruda zelektryzowała w środę rano Oberstdorf. Dla głównego faworyta mistrzostw, który na dużej skoczni chciał odkuć się za słabszy występ na normalnym obiekcie (4. miejsce), oznacza to najprawdopodobniej koniec mistrzostw - objęty obowiązkową kwarantanną Norweg nie będzie mógł wystartować w czwartkowych kwalifikacjach.

"Nie czuję się najlepiej, ale mam się dobrze" - napisał lider Pucharu Świata. "Dla mnie to pokazuje, jak ważne jest, żeby być ostrożnym. Czuję, że zrobiłem wszystko, co mogłem, żeby uniknąć zarażenia, a i tak zachorowałem" - napisał Granerud na swoim Instagramie.

"To oczywiście oznacza, że dla mnie mistrzostwa się skończyły. Szkoda, ale takie czasem jest życie. Najważniejsze jest dla mnie teraz odzyskanie pełni sił" - podkreślił norweski skoczek.

ZOBACZ WIDEO: Adam Małysz o Piotrze Żyle. "On zaprzecza psychologii"

- Halvor był przygotowany, że coś takiego może się stać - powiedział norweskim mediom Clas Brede Brathen, szef norweskich skoków narciarskich. - Myślę, że to pomogło mu poradzić sobie z największym szokiem. Mimo wszystko trudno jest sportowcowi poradzić sobie z sytuacją, gdy przyjeżdża na mistrzostwa jako jeden z największych faworytów w historii i jest eliminowany z rywalizacji przez tego wirusa - dodał Brathen.

Zgodnie z protokołem przyjętym przez Międzynarodową Federację Narciarską każdy, kto miał bliski kontakt z Granerudem w przeciągu ostatnich 72 godzin, musi trafić na izolację do czasu uzyskania negatywnego testu na obecność COVID-19.

Na skoczni, ostatni raz w czasie niedzielnego konkursu mieszanego, kontakt z Norwegiem mieli Dawid Kubacki i Piotr Żyła. Jak przekazał lekarz kadry skoczków narciarskich Aleksander Winiarski, start Polaków w środowych treningach nie jest zagrożony.

- Kontakt na skoczni jest za krótki, żeby się zarazić. Nic nam nie grozi - mówi nam Winiarski. - Możemy dalej brać udział w mistrzostwach.

Dodał także, że w polskiej ekipie wszyscy są zdrowi i mają negatywne wyniki testów na koronawirusa, przeprowadzanych u wszystkich uczestników MŚ co dwa dni. Kolejne badanie, antygenowe, nasza ekipa przejdzie w środę o godzinie 13:15. Wyniki powinny być znane około 14.

Pozytywny wynik Graneruda Winiarski skomentował jako bardzo smutną wiadomość. Nie wykluczył jednak, że pozostali norwescy zawodnicy zostaną dopuszczeni do startu w treningach i kwalifikacjach na dużej skoczni.

- Dlatego mieszkamy w hotelu w jednoosobowych pokojach, żeby w razie zakażenia u jednej osoby pozostali mogli startować dalej - powiedział lekarz Polaków.

Norwegowie też mieszkają w Oberstdorfie w jednoosobowych pokojach, więc pozostali członkowie ich kadry skoczków, jeśli oczywiście będą mieli ważny wynik, powinni zostać dopuszczeni do startu.

Zdaniem doktora Winiarskiego na tę chwilę nie sposób ocenić, jakie decyzje zapadną w sprawie norweskich zawodników, którzy w normalnych okolicznościach wzięliby udział jeszcze w dwóch konkursach medalowych - w piątek w indywidualnym na dużej skoczni i w sobotę w drużynowym. - Możemy im tylko współczuć - przyznał lekarz polskiej kadry skoczków.

Czytaj także:
Norwegowie załamani po zakażeniu Graneruda. "To zrujnuje konkurs drużynowy"
Oberstdorf 2021: Nowe informacje w sprawie zakażenia Graneruda. Wiadomo, co z resztą norweskich skoczków

Źródło artykułu: