Szaranowicz na własne oczy widział i komentował nie tyko rewelacyjne sukcesy Kamila Stocha, ale również sensacyjne zwycięstwa Adama Małysza. Mimo tego przyznaje, że mistrzostwo świata Żyły zrobiło na nim wielkie wrażenie.
- Szczególnie sytuacja, w której polski wielki zawodnik staje przed wyzwaniem pokonania rywali w drugiej serii. To było fascynujące. Wiedzieliśmy przecież, że Piotrek jest nieobliczalny i szalony, rzadko jest w stanie oddać dwa dalekie skoki po sobie - nie ukrywa dziennikarz.
Komentator przypomina sytuację z igrzysk olimpijskich w Pjongczangu, kiedy Stefan Hula prowadził po pierwszej serii. Zaraz za nim plasował się Kamil Stoch. Skończyło się tym, że Polacy nie zdobyli żadnego medalu. Zajęli miejsca czwarte i piąte.
ZOBACZ WIDEO: Oberstdorf 2021. Zwykła maseczka na MŚ nie wystarczy. "To jest wymóg konieczny"
- Cała maestria tego, co się stało w Oberstdorfie, polegała na powtórzeniu pierwszego skoku. Szaleństwo zostało nagrodzone. Piotrek za swoją nieobliczalność jest czasem chwalony, ale również wyśmiewany. A w sobotę właśnie to stało się ogromną wartością. Żeby coś wygrać, trzeba sięgać po środki nadzwyczajne. Nie wiem, co przeważyło. Być może to, że pograł sobie na gitarze przed zawodami, a może jednak możliwość zdobycia tytułu w stosunkowo późnym momencie kariery, bo w wieku 34 lat. Został przecież najstarszy złotym medalistą mistrzostw w historii - przypomina Szaranowicz.
I dodaje, że Żyła już się spełnił. Oczekiwanie, że wygra również konkurs na dużej skoczni, byłoby mało sportowe.
- Niech się nacieszy tym, co się stało. Pamiętam, jak zaniemówił po zdobyciu brązowego medalu podczas mistrzostw w Lahti. To są olbrzymie emocje, wielkie przeżycie. Trzeba dać mu spokój - twierdzi Szaranowicz.
Dziennikarzowi szkoda niespełnienia Dawida Kubackiego, który wciąż prezentuje wysoką formę, a jednak nie udało mu się obronić mistrzowskiego tytułu. Jeszcze bardziej żal mu jednak Kamila Stocha.
- Jest bardzo blisko wysokiej dyspozycji, ale nie może dojść do perfekcji. Nie ma obecnie napędu emocjonalnego. Nie chodzi o samą motywację, brakuje raczej zgrania ze sobą wszystkich elementów - uważa Szaranowicz.
Przypomnijmy, Żyła w sobotę został mistrzem świata na skoczni normalnej w Oberstdorfie przewagą 3,6 punktu nad Niemcem Karlem Geigerem. Trzecie miejsce wywalczył Słoweniec Anze Lanisek. Kubacki był piąty, Stoch 22., Andrzej Stękała 30., natomiast Klemens Murańka 36.
Konkurs indywidualny o mistrzostwo świata na dużej skoczni zaplanowano na 5 marca. Rozpocznie się o godzinie 17.00. Następnego dnia o tej samej porze wystartuje konkurs drużynowy.
Wyboista droga Piotra Żyły. Od skoków z dachu stodoły do mistrzostwa świata >>
"Nie wiem, co się stało. Jasny gwint!". Piotr Żyła oszalał po mistrzostwie świata! >>