Lider PŚ w skokach nieoczekiwanie musiał wrócić do Norwegii. "Muszę siedzieć w domu na kwarantannie"

Materiały prasowe / COS/Paweł Skraba / Na zdjęciu: Halvor Egner Granerud
Materiały prasowe / COS/Paweł Skraba / Na zdjęciu: Halvor Egner Granerud

Halvor Egner Granerud nie planował powrotu do Norwegii między konkursami Pucharu Świata w Polsce i Rumunii, ale został zmuszony do takiej decyzji. Powód? Dość prozaiczny. Zabrakło mu... żywności.

W ostatni weekend (13-14.02.) konkurs w Zakopanem, a już niebawem (19-20.02.) kolejne zawody Pucharu Świata w skokach narciarskich - w Rasnovie. Najlepsi skoczkowie świata planują właśnie podróż do Rumunii. Choć nie wszyscy. Jak poinformowali dziennikarze norweskiego "Dagbladet", Halvor Egner Granerud musiał wrócić do domu, do ojczyzny. Choć nie planował.

Powód? Żywność. Lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata ma alergię na gluten. To powoduje, że musi żywić się specjalnymi produktami. - Jem tylko ściśle wyselekcjonowane, norweskie produkty - powiedział. - W innym wypadku cierpię na ostre zapalenie jelit.

Granerud opuścił Norwegię pod koniec stycznia, wziął ze sobą prowiant na dosłownie kilka dni. Na całe szczęście potem do kraju wróciła część jego kolegów, więc kupili mu żywność i przywieźli do Zakopanego. A teraz gdyby pojechał bezpośrednio do Rumunii, to...

ZOBACZ WIDEO: Sven Hannawald w Zakopanem poznał niezwykłą osobę. "To było genialne!"

- Przymarłbym chyba głodem - zażartował w norweskich mediach. - Żywię się głównie pieczywem chrupkim, płatkami kukurydzianymi, masłem orzechowym i owsianką. W hotelach, w których mieszkamy są serwowane głównie makarony, zupy i chleb. Nie mogę tego jeść.

Granerud wrócił więc do Norwegii na 48 godzin i... wylądował automatycznie na kwarantannie. Nie może wychodzić z domu, musiał zamówić te wszystkie produkty przez internet i z dowozem pod drzwi. - Takie są przepisy związane z epidemią koronawirusa - dodał. - Muszę siedzieć w domu na kwarantannie. Na całe szczęście będę mógł pojechać na lotnisko i odlecieć do Rumunii na konkursy Pucharu Świata.

Norweg wyposażył się w większą ilość jedzenia, by po zawodach w Rasnovie znów nie wracać do domu, tylko pozostać w Słowenii, gdzie najprawdopodobniej zakończy się tegoroczny sezon.

Czytaj także: Halvor Egner Granerud zrobił to, co Adam Małysz. To jednak nie koniec >>

Czytaj także: Puchar Świata. Świetne zarobki Andrzeja Stękały i Dawida Kubackiego w Zakopanem >>

Komentarze (5)
avatar
waldzior
17.02.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pewnie bierze na to "dozwolone" środki, jak Marit i jej(jego) koleżanki na astmę :P Biedni chorowici Norwegowie. Jakaś pandemia tam panuje wśród narciarzy. 
MK 105
17.02.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No jestem za pozytywnym wynikiem w Rumunii i wykluczenie z zawodów tego Pana. Kobinacja norweska pasuje do tej sytuacji.... 
avatar
zavi
17.02.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Kolejne głupie gierki Norwegów ... mają silne obostrzenia , konkursy tam zostały odwołane , musi po powrocie przejść kwarantannę ale po 3 dniach może opuścić miejsce odizolowania pojechać na lo Czytaj całość
avatar
Pan wszystkich Panów
16.02.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jem tylko ściśle wyselekcjonowane, norweskie,koszerne produkty - powiedział. Środków na astmę brakło. W Rumunii przymierał by głodem...Płatki,masło i chrupki nie do kupienia tam... Ale z innej Czytaj całość
avatar
elek8
16.02.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
strasznie chorowita nacja te astmatyki