Czy najlepsi skoczkowie świata wystartują w rumuńskim Rasnovie? To pytanie chodzi po głowie wszystkim kibicom skoków narciarskich. Wysokie temperatury, które w ostatnich dniach panowały w Rumunii, zasiały sporo niepokoju. Okazało się, że zawody zaplanowane na weekend 18-20.02. (czyli tydzień po zawodach w Zakopanem) są mocno zagrożone.
Sytuacja jednak się zmieniła. Otóż zimne masy powietrza, które już napłynęły nad Polskę, a wkrótce mają jeszcze mocniej uderzyć w nasz kraj, dotrą również do Rumunii. Organizatorzy PŚ poinformowali, że już w czwartek (11.02.) ruszy ponownie produkcja śniegu. Na zeskoku skoczni pojawi się również ratrak i dodatkowe armatki.
Szefowie FIS jeszcze nie podjęli ostatecznej decyzji, ale z coraz większą nadzieją spoglądają w kierunki Rumunii. Także polscy skoczkowie z Kamilem Stochem, Dawidem Kubackim oraz Piotrem Żyłą na czele z zainteresowaniem śledzą wiadomości napływające z Rumunii.
ZOBACZ WIDEO: Sven Hannawald zadał pytanie Adamowi Małyszowi. Odpowiedź bezcenna!
Ostateczną decyzję ws. konkursów w Rasnovie podejmie oczywiście dyrektor PŚ - Sandro Pertile. Włoch przyleci do Bukaresztu w poniedziałek (15.02.), zaraz po zakończeniu zawodów w Polsce. Po przyjrzeniu się skoczni w Rasnovie, podejmie decyzję najpóźniej dzień później, aby skoczkowie mogli ewentualnie odwołać zaplanowaną podróż do Rumunii.
Przypomnijmy, że liderem klasyfikacji generalnej PŚ jest Norweg - Halvor Egner Granerud. Wyprzedza on Niemca Markusa Eisenbichlera oraz Stocha. Pozostali Polacy? Żyła jest czwarty, Kubacki - szósty, a Andrzej Stękała - 15.
Czytaj także: Skoczkowie z kraju sąsiadującego z Polską nie przyjadą na PŚ w Zakopanem. "Muszą złapać trochę pewności siebie" >>
Czytaj także: Możliwy najazd kibiców na Zakopane podczas Pucharu Świata. "Dalej mamy stan epidemii" >>