"Nagi skoczek" (w oryginale: Nakenhopperen) - taki przydomek kilka lat temu Halvor Egner Granerud zyskał sobie w swojej ojczyźnie. Skąd się wziął?
Wszystko miało miejsce przed sześcioma laty. Po treningu na skoczni Holmenkollen w Oslo zorganizował z przyjaciółmi grilla, po którym zdecydował się oddać skok z 60-metrowego obiektu na ośrodku sportów zimowych w Midtstuten. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że Granerud był... nagi!
- To był najzabawniejszy dzień w moim życiu jako skoczka narciarskiego. To była świetna zabawa, ale to już przeszłość. Żadne dalsze akrobacje nie są planowane - skomentował wszystko dla oe24.at.
ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Prezes PZN potwierdza: będzie dodatkowy weekend Pucharu Świata w Polsce! Kto zorganizuje dodatkowe konkursy?
Aktualnie Norweg jest liderem 69. Turnieju Czterech Skoczni. 24-latek objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej po zawodach w Garmisch-Partenkirchen, gdzie zajął drugie miejsce za Dawidem Kubackim.
W "generalce" Granerud ma cztery punkty przewagi nad Karlem Geigerem i o 6,7 punktu więcej od Kamila Stocha. Kolejny konkurs już w niedzielę 3 stycznia w Innsbrucku. Początek zawodów o godzinie 13:30.
Zobacz także:
Szykują się wielkie emocje w Innsbrucku. Oto najciekawsze pary I serii
Zwróciłeś na to uwagę? Ten element będzie arcyważny w niedzielę