Puchar Świata w Engelbergu. Wietrzna seria próbna. Polacy radzili sobie z warunkami

Puchar Świata w Engelbergu. Trener Norwegów zaskoczył. Chodzi o Andrzeja Stękałę

Zawodnicy powrócili do pucharowej rywalizacji po przerwie spowodowanej mistrzostwami świata w lotach. W Planicy górą był Karl Geiger - wielki nieobecny zawodów w Engelbergu. Niemiec jest zakażony koronawirusem.

Na Gross-Titlis-Schanze (HS137) podczas serii próbnej panowały niełatwe warunki. Zawodnikom cały czas wiało w plecy, a podmuchy osiągały momentami siłę przekraczającą 3 m/s. Z tego powodu skoczkowie uzyskiwali bardzo wysokie rekompensaty z tego tytułu.

Na złe warunki trafił chociażby Kamil Stoch, któremu uśredniony pomiar wskazał na 2,7 m/s z tyłu skoczni. Mistrz olimpijski z Soczi i Pjongczangu osiągnął 123 metry, co było odległością odstającą od czołówki, ale mimo to zdołał zająć w serii próbnej 11. pozycję.

Najwyżej spośród Biało-Czerwonych sklasyfikowany został Dawid Kubacki. Zawodnik Michala Doleżala skoczył 131 metrów, co dało mu 4. lokatę. Wyżej znaleźli się jedynie znajdujący się w świetnej formie Halvor Egner Granerud, a także Pius Paschke i Anze Lanisek.

W czołowej dziesiątce zameldował się ponadto Piotr Żyła, który skoczył 129 metrów. Oprócz tego Andrzej Stękała był 17., Aleksander Zniszczoł 20., a Klemens Murańka 34. Oznacza to, że gdyby takimi wynikami zakończyła się pierwsza seria, pucharowe punkty zdobyłoby pięciu Polaków.

Początek konkursu w Engelbergu, gdzie Polacy z reguły radzą sobie bardzo dobrze, zaplanowano na godz. 16:00.

Wyniki serii próbnej w Engelbergu:

Czytaj także:
- Adam Małysz o formie Kamila Stocha. "To na pewno miało na niego wpływ"
- Jakub Wolny drugi w konkursie Pucharu Kontynentalnego w Kuusamo, Maciej Kot tuż za podium

ZOBACZ WIDEO: Apoloniusz Tajner mówi o problemie polskiego sportu. "Andrzej Stękała to przetrwał i teraz odbiera nagrodę"