"Co ja bym sobie kupił za to?!". Piotr Żyła rozbawił widzów podczas wywiadu

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Piotr Żyła
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Piotr Żyła

Piotr Żyła był blisko premii pieniężnej za wygranie kwalifikacji w Engelbergu. Polak przegrał tylko z Japończykiem Sato o 0,6 pkt.! "Tyle pieniędzy poszło się..." - mówił nasz skoczek po zawodach.

Premia za zwycięstwo w kwalifikacjach do sobotniego konkursu Pucharu Świata w Engelbergu - w przeliczeniu ok. 12 tys. złotych - przeszła Piotrowi Żyle koło nosa. Yukiya Sato z Japonii wygrał z reprezentantem Polski o 0,6 pkt. (więcej TUTAJ).

- Ale ten Yukiya normalnie... Tyle pieniędzy poszło się... Ja... Do Japonii. No nie, co ja bym sobie kupił za to?! - żartował Żyła na antenie Eurosportu po piątkowych kwalifikacjach.

- W pierwszym skoku (treningowym  - przyp. red.) nie miałem kontaktu z bazą. Drugi już był w miarę fajny, a teraz (w kwalifikacjach  - przyp. red.) to ja nie wiem. Nie pamiętam, kiedy ja tak dobrze skoczyłem. Nie wiem, co to się stało normalnie. Taki jeden z lepszych skoków tej zimy - ocenił "Wiewiór".

Żyła, który lądował na 132,5 m, był w doskonałym humorze. - Zawsze skaczę dobrze, ale bezobjawowo. A teraz taki poważny objaw się pojawił. Fajnie, fajnie. No tylko ten Yukiya... Tyle pieniędzy, no nie! Ale jutro są zawody, to się trzeba do nich przyszykować - zapowiedział podopieczny Michala Doleżala.

W sobotnim konkursie w Engelbergu (początek o godz. 16) wystartuje komplet Polaków. Żyła w eliminacjach był 2., Kamil Stoch 7., Dawid Kubacki 10., Andrzej Stękała 14., Klemens Murańka 26., a Aleksander Zniszczoł 34.

Zobacz:
PŚ w Engelbergu. Niewiarygodny skok Kamila Stocha! Nieoficjalny rekord skoczni!

ZOBACZ WIDEO: Apoloniusz Tajner mówi o problemie polskiego sportu. "Andrzej Stękała to przetrwał i teraz odbiera nagrodę"

Źródło artykułu: