Premia za zwycięstwo w kwalifikacjach do sobotniego konkursu Pucharu Świata w Engelbergu - w przeliczeniu ok. 12 tys. złotych - przeszła Piotrowi Żyle koło nosa. Yukiya Sato z Japonii wygrał z reprezentantem Polski o 0,6 pkt. (więcej TUTAJ).
- Ale ten Yukiya normalnie... Tyle pieniędzy poszło się... Ja... Do Japonii. No nie, co ja bym sobie kupił za to?! - żartował Żyła na antenie Eurosportu po piątkowych kwalifikacjach.
- W pierwszym skoku (treningowym - przyp. red.) nie miałem kontaktu z bazą. Drugi już był w miarę fajny, a teraz (w kwalifikacjach - przyp. red.) to ja nie wiem. Nie pamiętam, kiedy ja tak dobrze skoczyłem. Nie wiem, co to się stało normalnie. Taki jeden z lepszych skoków tej zimy - ocenił "Wiewiór".
Żyła, który lądował na 132,5 m, był w doskonałym humorze. - Zawsze skaczę dobrze, ale bezobjawowo. A teraz taki poważny objaw się pojawił. Fajnie, fajnie. No tylko ten Yukiya... Tyle pieniędzy, no nie! Ale jutro są zawody, to się trzeba do nich przyszykować - zapowiedział podopieczny Michala Doleżala.
W sobotnim konkursie w Engelbergu (początek o godz. 16) wystartuje komplet Polaków. Żyła w eliminacjach był 2., Kamil Stoch 7., Dawid Kubacki 10., Andrzej Stękała 14., Klemens Murańka 26., a Aleksander Zniszczoł 34.
Zobacz:
PŚ w Engelbergu. Niewiarygodny skok Kamila Stocha! Nieoficjalny rekord skoczni!
ZOBACZ WIDEO: Apoloniusz Tajner mówi o problemie polskiego sportu. "Andrzej Stękała to przetrwał i teraz odbiera nagrodę"