MŚ w lotach. Michael Hayboeck ratuje honor Austrii. Ogromny pech Stefana Krafta

WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Michael Hayboeck
WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Michael Hayboeck

Radość i smutek w obozie reprezentacji Austrii. Osobisty rekord ustanowił Michael Hayboeck, jednak dużo gorsze wieści płyną od Stefana Krafta.

To był słodko-gorzki dzień dla Austrii. Ze świetnej strony w Planicy pokazał się Michael Hayboeck, który urasta do miana jednego z faworytów mistrzostw świata. W treningu huknął 241 metrów. W kwalifikacjach poleciał jeszcze dalej, na 242,5 metra, co dało mu drugie miejsce.

- Nie sądziłem, że jestem w stanie to zrobić. W moich ostatnich dniach było więcej kanapy i siedzenia w domu - podkreśla Hayboeck, który także był zakażony koronawirusem (za skysportaustria.at).

- To wszystko było dla mnie wielką niewiadomą. Teraz będzie dużo trudniej. Wszystko co wydarzyło się podczas skoków w tej mgle, muszę powtórzyć w piątek - dodaje reprezentant Austrii.

Na drugim biegunie jest Stefan Kraft. Po inauguracji w Wiśle, 27-latek miał koronawirusa. Dwa tygodnie nie startował. Zdążył wyzdrowieć przed mistrzostwami i przyjechał do Planicy. W pierwszym treningu odpalił 239 metrów i... odnowiła mu się kontuzja pleców, która wykluczyła go z kwalifikacji.

Indywidualny konkurs mistrzostw świata w lotach będzie składał się z czterech serii. Pierwsze dwie odbędą się w piątek, kolejne dwie w sobotę. Początek piątkowych zawodów o 16:00. Transmisja w TVP 1, Eurosporcie 1 i na WP Pilot. Wynikowa relacja na żywo na WP SportoweFakty.

Zobacz także: Humor nie opuszcza Piotra Żyły. Pomarańcze receptą na sukces

Zobacz także: MŚ w lotach. Wielki pech rekordzisty świata!

ZOBACZ WIDEO: Rafał Kot analizuje formę syna. "Jestem w kropce"

Komentarze (0)