To jest dobry czas dla Kamila Stocha. Polak do tej pory oddał w Planicy trzy skoki i wszystkie były bardzo dobre. W kwalifikacjach uplasował się najwyżej ze wszystkich Biało-Czerwonych, zajmując szóste miejsce (zobacz szczegóły-->).
- Tęsknota za lataniem jest duża, gdyż nie udało nam się tego zrobić wiosną. Wszystko odłożyło się w czasie i znowu możemy cieszyć się skokami w Planicy - opowiada Kamil Stoch w rozmowie z TVP Sport.
Sceneria jest nietypowa, gdyż oprócz braku kibiców, nowością są skoki w Planicy w grudniu, a nie w marcu. Zazwyczaj w Słowenii odbywały się ostatnie konkursy w danym sezonie Pucharu Świata.
ZOBACZ WIDEO: Rafał Kot analizuje formę syna. "Jestem w kropce"
- W grudniu skacze się zdecydowanie inaczej, bez kibiców jest trochę przykra atmosfera. Nie ma słońca i całej oprawy związanej z konkursem. To jest jednak Planica, sam obiekt robi wielkie wrażenie i daje mnóstwo satysfakcji - tłumaczy.
Kamil Stoch był bardzo zadowolony z czwartkowych kwalifikacji. Po nieco słabszym początku sezonu, w Planicy udowadnia, że wraca do wysokiej formy. 33-latek wskazuje jednak mankamenty w swoich skokach, które zamierza cały czas korygować.
- W dalszym ciągu nie ma jeszcze błysku i energii na progu, z czego potem wynika prędkość w locie. Jeszcze jest nad czym pracować - analizuje zawodnik z Zakopanego.
Zobacz także: MŚ w lotach. Trener Szwajcarów z koronawirusem. Wycofali całą kadrę
Zobacz także: "W pogoni za Mężem". Justynę Kowalczyk wzięło na wspomnienia