W 2018 roku Piotr Żyła i Justyna Lazar-Żyła rozwiedli się po dwunastu latach małżeństwa. Para ma dwójkę dzieci, która została pod opieką mamy. Piotr Żyła ma sądowe prawo do spotkań z nimi. Jednak była żona skoczka nie jest zadowolona z tego, jaki wpływ ma on na dzieci i jak je traktuje. Ze szczegółami opowiedziała o tym "Super Expressowi".
- Nie mają żadnego kontaktu, ponieważ wyłączył dzieciom ich numery komórkowe. Nie dzwoni i nie interesuje się na co dzień dziećmi. Ostatni raz widział je miesiąc temu. Jedynie wysłał synowi na mail grafik spotkań na wrzesień. Syn odpisał, że nie jest mu potrzebny grafik, ponieważ nie chce widywać na spotkaniu partnerki swojego taty. Dzieci proszą tylko o czas sam na sam z ojcem, czego otrzymać nie mogą - powiedziała Justyna Żyła w rozmowie z "Super Expressem".
Eksmałżonka Żyły dodała też, że otrzymywane alimenty w przeliczeniu na jedno dziecko wynoszą mniej niż najniższa krajowa. Ta wynosi 2600 zł. W dodatku zdarza się, że pieniądze docierają na jej konto z dwudniowym opóźnieniem. Skoczek zamknął też konta oszczędnościowe dzieci i wypłacił z nich dużą kwotę.
Justyna Żyła dodała, że jej były mąż zabronił dzieciom mówić o jego aktualnej partnerce. Podczas spotkań wyłączał im telefony, by nie mogły dzwonić do matki. Nie jest wykluczone, że Piotr Żyła straci prawo do widzeń z dziećmi.
- Zawsze walczę, aby dzieci czuły się spokojne, kochane. Tylko to mnie interesuje. Jeśli będzie w dalszym ciągu arogancko podchodził do posiadania dzieci, zmuszał je do kontaktu z osobą, z którą nie chcą się widywać, to sprawę skonsultuję z prawnikiem. Najważniejsze jest szczęście i komfort moich dzieci - stwierdziła.
Czytaj także:
Skoki narciarskie. Nie tylko odległość, ale i styl. Kamil Stoch skomentował piątkowe skoki
Skoki narciarskie. Letnie Grand Prix w Wiśle. Kamil Stoch i Dawid Kubacki w innej lidze. Polacy najlepsi w prologu
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Natalia Maliszewska zaręczyła się na Majorce