Mięsak Ewinga - złośliwy nowotwór kości. To diagnoza, jaką usłyszał Bjoern Einar Romoeren. Norweski skoczek stoczył długą walkę z rakiem, która zakończyła się sukcesem. Romoeren otrzymał wielkie wsparcie od kibiców skoków narciarskich, byłych rywali, ale także rodziny.
W trakcie choroby na świat przyszła córka Fiona. Romoeren i jego żona Martine mają także syna. W trakcie choroby skoczek nie mógł spędzać z nim tyle czasu, co wcześniej. Z racji nowotworu musiał się oszczędzać. To miało duży wpływ na jego żonę.
- Żona była wykończona. Innym razem usłyszałem, jak Martine płacze z bezradności, a ja nie byłem w stanie jej pomóc. Bardzo to przeżyłem. Nie tylko to było dla mnie trudne. Musiałem nie tylko znaleźć siły, by wstać, ale też zacisnąć zęby. Kiedy jesteś ze swoimi dziećmi, nie możesz im przecież pokazać, że cierpisz. Boli cię ciało, ale walczysz ze sobą, by cały czas się uśmiechać - powiedział Romoeren w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Obecnie Romoeren przechodzi rekonwalescencję po przebytej chemioterapii. Wraca do pełni formy i do normalnego życia. - Myślę, że rak zmienia każdego. Chyba dzięki niemu stałem się lepszym człowiekiem. Nauczyłem się bardziej doceniać życie, teraz po prostu staram się je przeżyć jak najlepiej. Cały czas pracuję nad tym, by codzienność znów wyglądała tak jak przed diagnozą. Po tym, czego doświadczyłem, nie mam wielkich marzeń. Po prostu biorę to, co zsyła mi los - dodał Romoeren.
Czytaj także:
Skoki narciarskie. Jaka Hvala zakończył karierę. "Jestem dumny, że spełniłem marzenia"
[url=/skoki-narciarskie/894669/skoki-narciarskie-pierwszy-test-kadry-narodowej-juz-w-sobote]Skoki narciarskie. Pierwszy test kadry narodowej już w sobotę
[/url]ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Natalia Maliszewska zaręczyła się na Majorce