W przypadku skoków narciarskich pracę zachowało 7 spośród 23 pracowników. W tym gronie znaleźli się m.in. trener Alexander Stoeckl, szkoleniowiec żeńskiej kadry Christian Meyer, a także Clas Brede Barthen, dyrektor sportowy.
- Przede wszystkim chcemy utrzymać trenera dla każdej gałęzi, ze względu na ciągłość naszej działalności. Sportowcy muszą trenować i potrzebują kontynuacji, nawet jeśli teraz ćwiczą indywidualnie - przekazał Ingvild Bretten Berg, sekretarz generalny norweskiego związku w rozmowie z vg.no.
Norwegowie borykają się z problemami finansowymi. Według sekretarza generalnego pierwotny budżet na 2020 rok wynosił 350 mln koron norweskich. Już teraz wiadomo, że zostanie zredukowany przynajmniej o 50 mln ze względu na kryzys związany z koronawirusem.
ZOBACZ WIDEO: Kiedy odbędą się igrzyska olimpijskie w Tokio? "Zaczyna się wielka gra strategiczna"
Spore straty Norwegowie ponieśli przez przedwczesne zakończenie cyklu Raw Air. Przypomnijmy, że ze względów bezpieczeństwa odwołane zostały konkursy w Trondheim oraz Vikersund.
Sezon 2019/2020 nie był dla norweskich skoczków szczególnie udany. Najlepszy z nich - Marius Lindvik zajął dopiero 7. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. W czołowej dziesiątce zameldował się jeszcze Daniel Andre Tande. W Pucharze Narodów byli trzeci.
Czytaj także:
- Koniec kwarantanny. Adam Małysz przekazał informację o zdrowiu skoczków
- Loty narciarskie kobiet możliwe już w 2021 roku! Norwegowie chcą zawodów dla kobiet w Vikersund