W noworocznym konkursie na Neue Große Olympiaschanze (HS140) w Garmisch-Partenkirchen Dawid Kubacki zajął trzecie miejsce, w pokonanym polu zostawiając m.in. lidera klasyfikacji PŚ i TCS Ryoyu Kobayashiego.
- Zawsze twierdziłem, że każdy zawodnik, który startuje w Pucharze Świata, jest do pokonania. Może nie w każdym konkursie. Prawda jest taka, że wygrywa ten, kto popełni najmniej błędów, a czasami jest potrzebne też trochę szczęścia - skomentował Dawid Kubacki w rozmowie z Polsatem Sport.
Aktualnie podopieczny Michala Doleżala zajmuje trzecie miejsce w klasyfikacji turnieju ze stratą 8,5 pkt do lidera. Reprezentant Polski przyznaje, że nie patrzy na to, ile traci do rywali.
ZOBACZ WIDEO: Skoki. Turniej Czterech Skoczni. Ekspert wychwycił nietypowy gest Dawida Kubackiego. "Celuje wyłącznie w zwycięstwo"
- Nie patrzę w tabelki. Matematyka i kalkulowanie nie pomogą mi w skokach, a mogą tylko przeszkodzić. Mam świadomość tego, że jest ciasno, ale mam też świadomość tego, że najistotniejszą kwestią jest to, co będę pokazywał na skoczni - dodał mistrz świata z Seefeld.
Jednocześnie Polak wierzy w swoje umiejętności i ma świadomość tego, że może stać się trzecim Biało-Czerwonym po Adamie Małyszu i Kamilu Stochu, który wygra Turniej Czterech Skoczni.
- Mam świadomość, że jestem w stanie to zrobić. Tylko koncentracją na tym, co mam zrobić, mogę sobie drogę do zwycięstwa otworzyć. Samymi myślami o tym, który mógłbym być albo który bym chciał skończyć, tym się nie leci. Leci się tym, co się wypracuje na skoczni - zakończył.
Pozostałe konkursy 68. TCS odbędą się 4 stycznia w Innsbrucku oraz 6 stycznia w Bischofshofen.
Czytaj także:
- Dawid Góra: Jeden gest, a jakie znaczenie! Dla Kubackiego podium to za mało
- Duży kryzys formy Kamila Stocha? Eksperci uspokajają