Po Kuusamo wrócił temat kombinacji w skokach narciarskich. Wszystko za sprawą aż pięciu dyskwalifikacji za nieprzepisowe kombinezony. W Finlandii, już po skokach, wyniki anulowano Norwegom: Johannowi Andre Forfangowi, Robertowi Johanssonowi, Mariusowi Lindvikowi oraz Słoweńcom: Peterowi Prevcowi i Anze Semenicowi. Powód aż tylu dyskwalifikacji? Kombinezony wyżej wymienionych skoczków nie przepuszczały odpowiedniej ilości powietrza w nogawkach.
Zaskoczony dyskwalifikacjami nie jest Rafał Kot. - Zwracam na to uwagę od paru lat, że właśnie przy kombinezonach najbardziej kombinują Norwegowie - podkreśla rozmówca WP SportoweFakty i dodaje: - Gołym okiem widać, co oni wyprawiają. Często chodzi mi o krok, krój kombinezonu i to, jak zachowują się na belce.
Czytaj także: Norweg Thomas Markeng odesłany z Rosji. Noc spędził na lotnisku
Do zachowania Daniela Andre Tandego można mieć sporo zastrzeżeń. Przepisy FIS zakazują skoczkowi rozciągania kombinezonu na belce startowej. Tymczasem Norweg już od kilku sezonów, gdy usiądzie na belkę, wyciąga kolana i narty do przodu. Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że w ten sposób rozciąga kombinezon, co jest zakazane. FIS w ogóle jednak nie reaguje, nie dyskwalifikuje Tandego, i aktualny lider Pucharu Świata wykonuje ten manewr w większości konkursów.
- Dla mnie to powinno być ewidentną dyskwalifikacją. Nie ma żadnego kombinowania, kiedy zawodnik usiądzie już na belce startowej. Tymczasem Tande ściąga kombinezon krok w dół na belce. Wszyscy to widzą i nikt nie reaguje. Gdyby taki ruch wykonał np. skoczek z Kazachstanu, to natychmiast byłby zdyskwalifikowany - podkreśla Rafał Kot.
ZOBACZ WIDEO Skoki narciarskie. Rafał Kot zdradza o co chodzi z nowymi butami skoczków. "To nie jest cudowny sposób na wygrywanie"
Na razie kontrolerzy Światowej Federacji Narciarskiej pogrozili Norwegom palcem tylko przy samych kombinezonach. - Pojawiły się głosy, że nie wszyscy w skokach traktowani są równo. Mówił o tym Mika Kojonkoski, Janne Ahonen, czy inny były trener Finów Nikunen. Zatem FIS w Kuusamo pogroził palcem i na przykładzie tych dyskwalifikacji pokazał, że jest sprawiedliwy. Chciałbym, żeby nie był to jednorazowy wyskok - zaznaczył były fizjoterapeuta polskiej kadry skoczków.
Tande kontrowersyjnie na belce startowej zachowuje się od dłuższego czasu. Na łamach WP SportoweFakty już wcześniej pisaliśmy o takim jego zachowaniu. Tymczasem minęły kolejne konkursy, a 25-latek dalej wykonuje teoretycznie zakazane ruchy na belce.
Czytaj także: prognozy dla Niżnego Tagiłu wciąż niekorzystne. To będzie znów trudny weekend dla skoczków
Fair wobec przepisów są natomiast polscy skoczkowie. W ostatnich sezonach dyskwalifikacje Biało-Czerwonych zdarzały się sporadycznie. - Z tego co wiem Polacy mają dopasowane kombinezony. Nie ma problemu z krokiem i przepuszczalnością powietrza. My się kontroli nie boimy. Natomiast Norwegowie pozwalali sobie na za dużo. W związku z tym były już takie naciski na FIS, że musieli im pogrozić palcem - zwraca uwagę na koniec rozmowy Rafał Kot.
W sezonie 2019/2020 rozegrano na razie dwa indywidualne konkursy Pucharu Świata. Oba wygrał Tande, który z kompletem 200 punktów prowadzi w klasyfikacji generalnej. Dwa kolejne konkursy cyklu zaplanowano w rosyjskim Niżnym Tagile w sobotę i niedzielę (7-8 grudnia). Relacje na żywo oraz podsumowanie zmagań na WP SportoweFakty.