Piątkowy konkurs indywidualny na Letalnicy dostarczył wielu emocji. Choć Ryoyu Kobayashi miał sporą przewagę nad Markusem Eisenbichlerem po pierwszej serii, ostatecznie to Niemiec świętował swoje pierwsze zwycięstwo w zawodach Pucharu Świata. Z bardzo dobrej strony zaprezentowali się reprezentanci Polski, na czele z Piotrem Żyłą, który zajął trzecie miejsce.
O godzinie 10:00 rozegrany zostanie natomiast ostatni w tym sezonie konkurs drużynowy i - podobnie jak w piątek - Biało-Czerwoni powinni odgrywać w nim kluczowe role. Jak jednak niejednokrotnie już zdążyliśmy się przekonać, w drużynówce do sukcesu potrzeba ośmiu dalekich lotów. Martwić może nieco dyspozycja Kamila Stocha, który był najsłabszym ogniwem kadry w dwóch ostatnich tego typu zawodach. W związku z tym trener Stefan Horngacher postanowił zmienić kolejność w jakiej startować będą jego podopieczni. Rozpocznie Jakub Wolny, w drugiej grupie na belce zasiądzie Stoch, następnie Dawid Kubacki, a na koniec Piotr Żyła.
Polacy drużynowo uzyskali największą notę w piątkowych zawodach indywidualnych, ale tuż za nimi uplasowali się Słoweńcy. Gospodarze dysponują bardzo mocną trójką - Domen Prevc, Peter Prevc oraz Timi Zajc, jednak wiele zależeć będzie od Anze Semenicia, który w piątek był 20. Do walki o podium włączyć się mogą również Niemcy i Austriacy. Słabiej dysponowani na finiszu sezonu są z kolei Norwegowie. To oni zwyciężyli trzy ostatnie drużynówki w Planicy, a w sobotę mogą mieć problemy z walką o wysoką lokatę. W piątek tylko jeden z nich znalazł się w czołowej 15.
Sobotni konkurs zaliczał się będzie do cyklu Planica 7. W nim o wygraną powalczą Eisenbichler i Kobayashi, których aktualnie dzieli w klasyfikacji 4,1 punktu. Na czwartym miejscu jest Żyła, ale jego strata do lidera wynosi już 37,5 punktu.
Ponadto Biało-Czerwoni powinni przypieczętować triumf w klasyfikacji generalnej Pucharu Narodów. Nad drugimi Niemcami mają w tej chwili 361 "oczek" przewagi i tylko katastrofa może odebrać im pierwsze miejsce.
ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski skomentował mecz z Austrią. "Styl jest nieważny, liczy się zwycięstwo"