Szymon Łożyński z Planicy
Mistrz świata z Seefeld (na skoczni normalnej) zajął siódme miejsce w pierwszym konkursie lotów w Planicy (relacja TUTAJ). Zawdzięcza to udanej drugiej próbie. - Ta finałowa próba dała mi dużo przyjemności z latania. Drugi skok był lepszy jakościowo od tego pierwszego - komentował Dawid Kubacki, który musiał sobie radzić z wiatrem wiejącym w plecy. - Aż tak bardzo nie było tego czuć w samym locie. Powietrze było w miarę stabilne - dodał.
W pierwszej serii nowotarżanin skoczył 222 m i plasował się w środku stawki. - Nie popełniłem może rażącego błędu, ale nie "nakręciłem" tego skoku dobrze na progu. Druga sprawa, że przeliczniki za belkę na tej skoczni mocno bolą - podkreślił.
Kubacki miał na myśli kilka zmian belki startowej w trakcie pierwszej serii konkursu. Tuż przed jego skokiem ją obniżono (z ósmej na siódmą), ale w ogólnym rozrachunku i tak skakał z belki wyższej w porównaniu z tą, która obowiązywała na początku konkursu (szóstej). To zaś oznaczało minusowe punkty dla Polaka.
Przeczytaj także: Skoki. Planica 7. Zrezygnowany Kamil Stoch: Im bardziej starałem się, tym gorzej wychodziło
W sobotę na Letalnicay odbędzie się ostatni w tym sezonie konkurs drużynowy (początek o godz. 10.00). Gdyby przełożyć wyniki piątkowych zawodów indywidualnych na "drużynówkę", Polacy byliby najlepsi jako zespół.
- Wiem, że mamy mocną drużynę i wierze, że te swoje umiejętności wykorzystamy. Przyjedziemy na skocznię, będziemy walczyć - zapowiedział Kubacki. - Podejrzewam, że w sobotę wiaterek będzie pomagał latać - dodał na koniec.
Przypomnijmy, że piątkowy konkurs lotów w Planicy - zaliczany do cyklu Planica 7 - wygrał Markus Eisenbichler przed Ryoyu Kobayashim i Piotrem Żyłą.
ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski skomentował mecz z Austrią. "Styl jest nieważny, liczy się zwycięstwo"