MŚ Seefeld 2019. Biegaczki skomentowały start w sztafecie. "Dziewczyny mają super perspektywę"

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Urszula Łętocha
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Urszula Łętocha

- Możemy być zadowolone. To przede wszystkim doświadczenie - tłumaczy Urszula Łętocha po biegu w sztafecie 4x5 km. Polki ostatecznie zajęły 13. lokatę.

Nasze panie pobiegły w składzie: Monika Skinder, Justyna Kowalczyk, Izabela Marcisz oraz Urszula Łętocha. Strata Polek wyniosła 5:04.7 minuty. Swoje na trasie zrobiła Kowalczyk, bardzo dobry bieg zaliczyła także Izabela Marcisz. Po trzeciej zmianie Biało-Czerwone zajmowały 11. lokatę, ale Łętocha dała się wyprzedzić Czeszce i Kanadyjce.

Ta ostatnia po biegu podkreśla, że dziewczyny się przetarły. Skład sztafety był nowy, z młodymi dziewczynami. Dla juniorek to wielka szansa. Grzechem byłoby jej nie wykorzystać.

- Ja mając tyle lat, siłę i zdrowie, nie miałam takich warunków, możliwości czy sprzętu. Wszystko było pozamykane na kłódki i bardzo trudno dostępne. Teraz dziewczyny mają super perspektywę. Trzeba dużego uporu, pracy, siły i cierpliwości do siebie i trenerów. Należy w tym wszystkim być człowiekiem. Jest ciężko, ale taki jest sport - nie ukrywa Łętocha.

Jarl Magnus Riiber utrzymał 1. miejsce. Trzech Polaków w "30", Szczepan Kupczak 18. >>

ZOBACZ WIDEO Polscy piłkarze w wysokiej formie. Przepiękny gol Milika z rzutu wolnego

Biegaczka dodaje, że jest zadowolona z wyniku sztafety. Celem było przede wszystkim nabranie doświadczenia. - Musimy je łapać, żeby oswajać się ze wszystkim. Na światowy plan wychodzimy z małego podwóreczka. Trzeba walczyć z presją i stresem.

Bardzo zadowolona ze swojego osiągnięcia była także Izabela Marcisz. 18-latka przyznaje, że lubi styl łyżwowy. W czwartek wykonała zadania postawione jej przez trenerów.

- Wszystkie trenowałyśmy tak samo przez cały okres przygotowawczy. Jedne mają lepsze wyniki, inne nieco gorsze, ale myślę, że każda z nas jest odpowiedzialna za siebie. Żadna nie może wziąć jednej wielkiej odpowiedzialności za całą sztafetę. Jestem mocno zmobilizowana do dalszej pracy i tego, żeby trenować. Oswoiłam się z myślą, że przede mną kolejny ciężki sezon przygotowawczy. To przynosi efekty. Latem oczywiście było kilka chwil zwątpienia, ale teraz pakuję się w to wszystko i idę dalej! - cieszy się Marcisz.

Justyna Kowalczyk przeprosiła za popsucie atmosfery >>

Jedyną zawodniczką niezadowoloną ze swojego startu była Monika Skinder. - Nie jestem dumna z pracy, jaką dzisiaj wykonałam. Muszę się pozbierać i iść dalej.

Kowalczyk była dumna z dziewczyn. - Tak, jak rozmawialiśmy wcześniej, chcieliśmy dostać się do dwunastki, jest trzynastka. Co zrobić, taki dzień. Wiedzieliśmy, że od wystrzału będzie wiele zależeć. Dzisiaj był na pewno słabszy dzień dla Moniki. Ja i Iza zrobiliśmy swoją robotę. Ulka też pobiegła swoje - komentuje asystentka Aleksandra Wierietielnego.

Dawid Góra z Seefeld

Komentarze (4)
avatar
Iga zwycięży Cmooooooon
28.02.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mam nadzieje że dziewczyny nie zmiękną i będą trenować pod wodzą Justyny. Monika może osiągać świetne rezultaty w sprintach a Iza JUŻ na dystansach.
Potrzeba pieniążków, kadry, sprzętu i dać wi
Czytaj całość
avatar
yes
28.02.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czy określenie "dziewczyny" jest właściwe? Ktoś powie, że jest sekścisowskie lub skierowane do za młodych. To są kobiety, zawodniczki, reprezentantki... Pamiętam jak kiedyś na określenie "chłop Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści