Michał Chmielewski, dziennikarz "Przeglądu Sportowego", skontaktował się z Łukaszem Kruczkiem. Na prośbę o komentarz w sprawie plotek na swój temat, trener odpowiedział "Ktoś upadł na głowę za przeproszeniem".
Dziś @mszkolnikowski podał informację, że Łukasz Kruczek jest brany pod uwagę jako zastępca Waltera Hofera. Zapytałem o to trenera:#skijumping #skijumpingfamily pic.twitter.com/pKlVYr6e4F
— Michał Chmielewski (@chmiielewski) 24 stycznia 2019
Tym samym były trener polskich skoczków jasno dał do zrozumienia, że nie ma tematu, by to właśnie on w 2020 roku, gdy Walter Hofer przejdzie na emeryturę, został nowym dyrektorem Pucharu Świata w skokach narciarskich.
To nie pierwsza taka sytuacja, że Łukasz Kruczek wymieniany jest w roli kandydatów do obsadzenia ważnego stanowiska w FIS-ie. Kilka lal temu, gdy Miran Tepes zrezygnował z funkcji wicedyrektora PŚ w skokach, również pojawiły się informacje, że to właśnie polski szkoleniowiec zastąpi Słoweńca. Wybór padł jednak na Borka Sedlaka.
Od marca 2008 roku, przez osiem lat, Łukasz Kruczek był trenerem polskich skoczków. Poprowadził Kamila Stocha do dwóch złotych medali igrzysk olimpijskich, mistrzostwa świata i Pucharu Świata, a drużynę do dwóch brązowych medali mistrzostw globu. W 2016 roku Kruczek został szkoleniowcem włoskiej reprezentacji.
ZOBACZ WIDEO: Polacy nie wytrzymali presji? "Ogromną rolę w najbliższych dniach odegra Horngacher"