[tag=53875]
Ryoyu Kobayashi[/tag] po raz kolejny potwierdził swoją olbrzymią dominację w Pucharze Świata i w 67. Turnieju Czterech Skoczni. Tym razem Japończyk triumfował w Innsbrucku, pokonując drugiego Stefana Krafta o blisko 13 punktów. Dzięki temu jest o krok od dołączenia do Svena Hannawalda i Kamila Stocha, którzy jako jedyni zwyciężyli wszystkie cztery konkursy w danej edycji TCS.
- Utrzymałem skupienie, jestem w dobrej formie i mogłem to dzisiaj pokazać. To właśnie dlatego zwyciężyłem. Moje skoki były dokładnie takie, jakie chciałbym żeby były. Nie myślę jednak o Wielkim Szlemie, myślę tylko o Bischofshofen, gdzie również chce pokazać moje dobre skoki - skomentował zawodnik.
Trudno znaleźć choćby jeden powód, dla którego Kobayashi miałby tego nie zrobić. Skoczek jest aktualnie w wybitnej dyspozycji i deklasuje konkurencje zarówno na treningach, jak i w konkursach. Najlepiej świadczy o tym fakt, że już ma siedem zwycięstw w PŚ na swoim koncie w sezonie 2018/19 i olbrzymią przewagę w klasyfikacji generalnej.
Czwarty konkurs cyklu Turnieju Czterech Skoczni odbędzie się w niedzielę, 6 stycznia. W sobotę o 15:00 rozpocznie się trening, a o 17 kwalifikacje.
ZOBACZ WIDEO: Rok 2018 w skokach. Najdziwniejszy konkurs w historii IO. "Mało kto pamiętał zimniejsze zawody"
Czy to jeszcze skoki?