Kamil Stoch znów znacznie wolniejszy od rywali. "Jeszcze się nie przyzwyczailiście?"

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Kamil Stoch
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Kamil Stoch
zdjęcie autora artykułu

- Wiem, co zrobiłem źle. Zacząłem z dobrego poziomu, a potem schodziłem coraz niżej - powiedział po zawodach Pucharu Świata w Engelbergu Kamil Stoch. Lider polskiej kadry zajął w sobotę na Gross-Titlis-Schanze 9. miejsce.

W tym artykule dowiesz się o:

Na szwajcarskiej skoczni, na której nasi reprezentanci zwykle spisują się bardzo dobrze, Stoch zaczął w sobotę z wysokiego C - w serii próbnej uzyskał 135 metrów i zajął w niej 2. miejsce za Niemcem Stephanem Leyhe. W konkursie tak dobrze już nie było. 129 metrów w pierwszej serii dało trzykrotnemu mistrzowi olimpijskiemu 11. pozycję, 133 metry w drugiej pozwoliły przesunąć się na dziewiątą. Wynik przyzwoity, ale nie taki, do jakich przyzwyczaił nas zawodnik uważany za najlepszego na świecie.

- Wiem, co źle zrobiłem. Pojawiło się więcej błędów. Zacząłem z dobrego poziomu i schodziłem coraz niżej, przez co skoki nie były tak dobre, jak ten w serii próbnej - tłumaczył Stoch po konkursie w rozmowie z TVP Sport. - Skok próbny był z dobrą energią, później miałem problemy na najeździe, przez co kolejne były albo spóźnione, jak w pierwszej serii, albo trochę "przeciśnięte", jak w drugiej - analizował 31-letni zawodnik.

Po raz kolejny w tym sezonie to nie Stoch był najlepszym z polskich skoczków. To miano znów zdobył Piotr Żyła, który ukończył zawody na świetnej drugiej pozycji. Dziennikarz TVP Sport zapytał naszego mistrza, czy jest coś, co obecnie wyróżnia Żyłę i co warto by od niego zabrać. - Piotrka wyróżnia po prostu dobra dyspozycja. Nie chciałbym niczego mu odbierać, bo sam zapracował na to, co ma. Ja muszę jeszcze popracować, żeby dojść do swojej najlepszej formy - odpowiedział Stoch.

Z kolei w rozmowie ze skijumping.pl reprezentant klubu KS Eve-nement Zakopane wyjaśnił przyczyny spóźnienia skoku w pierwszej serii. Jak się okazuje, stracił równowagę pozycji najazdowej. Zapytany o wyraźnie niższe od innych zawodników z czołówki prędkości najazdowe (od innych skoczków z czołowej dziesiątki był wolniejszy o 0,5-1,1 km/h) stwierdził, że nie robi to na nim wrażenia. - Dalej was to niepokoi? Myślałem, że się przyzwyczailiście. Ja się przyzwyczaiłem - powiedział, uśmiechając się, najlepszy skoczek ostatniego sezonu Pucharu Świata.

Na koniec padło jeszcze pytanie o bardzo dobre występy Aleksandra Zniszczoła w Pucharze Kontynentalnym (w sobotę 2. miejsce w Kuusamo), które prawdopodobnie dadzą Polsce dodatkowe miejsce w Turnieju Czterech Skoczni. - To miła wiadomość, że w PK ktoś wskakuje na podium. Pokazuje, że rozwija się zaplecze, co jest dobrym sygnałem - ocenił Stoch.

W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Stoch zajmuje obecnie 3. miejsce, ex aequo z Norwegiem Johannem Andre Forfangiem. Do lidera, Japończyka Ryoyu Kobayashiego, obaj tracą po 151 punktów. Od zajmującego drugą pozycję Piotra Żyły dzieli ich 60 punktów.

ZOBACZ WIDEO: Konsekwencja Stocha kluczem do wielkich sukcesów. Dziennikarze zwrócili uwagę na jeden szczegół

Źródło artykułu: