Andreas Felder straszy rywali: "Mam przeczucie, że nie jesteśmy tacy słabi"

Newspix / EXPA / Na zdjęciu: Andreas Felder
Newspix / EXPA / Na zdjęciu: Andreas Felder

Inauguracyjne zawody w Wiśle będą bardzo ważnym sprawdzianem dla austriackich skoczków narciarskich. Nowy trener, pod okiem którego budowali formę, wierzy w swoich zawodników.

W tym artykule dowiesz się o:

Po bardzo słabych występach w Pucharze Świata 2017/2018 Austriacy czekają na rozpoczęcie sezonu, do którego przygotowywał ich Andreas Felder - następca Heinza Kuttina. Dołożył on wszelkich starań, by w teamie znów zaszczepić chęć do działania i rozpocząć nowy rozdział w austriackich skokach narciarskich.

- Trzeba uwolnić się od dawnych odczuć i pożegnać ze starym modelem. Jest to wyzwanie przede wszystkim dla skoczków, którzy już od dawna są w tym "biznesie" - przyznał w rozmowie z portalem laola1.at Felder.

Możliwość skonfrontowania swojej dyspozycji z międzynarodową konkurencją Austriacy będą mieli już w najbliższy weekend w Wiśle. Trener zaznacza, że całej drużynie bardzo zależy, by od samego początku pokazać się z dobrej strony. - Chcemy jak najlepiej rozpocząć sezon, żeby od razu nabrać pewności siebie. Tak naprawdę dopiero po dwóch, a nawet trzech konkursach będzie wiadomo, w jakim miejscu jesteśmy, bo inne drużyny też potrzebują czasu, by się odnaleźć - tłumaczy szkoleniowiec.

Aby jak najlepiej przygotować się do zbliżającej zimy, Austriacy odbyli zgrupowanie w szwedzkim Falun, gdzie mieli szansę na oddanie skoków na śniegu. Czy intensywne treningi zaowocują już podczas inauguracji sezonu w Wiśle? Andreas Felder, choć jest dość oszczędny w słowach, zdradził, iż wierzy w swoich zawodników. - Mam przeczucie, że nie jesteśmy tacy słabi. Musimy jednak zobaczyć, ile warci jesteśmy w zawodach - podsumował.

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Mecz Niepodległościowy dla Gwardii Opole

Komentarze (0)