Miniony sezon nie był udany dla Lukasa Hlavy. Czeski skoczek wystartował tylko w czterech konkursach Pucharu Świata i nie zdobył punktów. Teraz musi się zmierzyć z kolejnym problemem. 33-latkowi skradziono luksusowy samochód.
Czech o sprawie poinformował na Facebooku. Auto ukradziono w Harrachowie 21 maja. Sportowiec sprawdził nagrania monitoringu i udało się ustalić, że złodzieje kierowali się do Polski.
- Z nagrań wynika, że sprawców było trzech. Kierowali się do Polski w stronę Jakuszyc i Szklarskiej Poręby. Za informacje na temat lokalizacji auta zapłacę 50 tys. koron. Będę także wdzięczny Polakom. Znaleźne to 10 tys. złotych - pisze Hlava.
Fani jednak nie są optymistami. Część z nich uważa, że auto już zostało rozebrane na części, co by oznaczało, że skoczek na dobre stracił swój samochód.
ZOBACZ WIDEO Skoki narciarskie na PGE Narodowym? Adam Małysz mówi o jednym warunku