Karuzela Pucharu Świata zawitała do Planicy, miejsca bardzo lubianego przez wielu skoczków narciarskich. Do tego szerokiego grona zalicza się również Stefan Hula, który w piątkowym konkursie indywidualnym zajął 21.lokatę. W rozmowie z dziennikarzami przyznał, że w pierwszej próbie nie wszystko poszło po jego myśli: - Pierwszy skok niestety mocno popsuty, drugi całkiem niezły, i szkoda, że obydwa takie nie były - przyznał Polak.
Hula zdradził jednak, że mimo nieudanej pierwszej próby, w słoweńskiej Planicy czuje się bardzo dobrze. - Ogólnie dobrze się tutaj czuję. Dobrze mi się tutaj skacze. Pogoda dopisuje - przyznał skoczek, zapowiadając również, iż w sobotnich oraz niedzielnych zawodach ma zamiar walczyć o ustanowienie nowego rekordu życiowego.
W walce o jak najlepsze wyniki reprezentantowi Polski nie powinno nawet przeszkodzić zmęczenie całym sezonem, które często daje się we znak zawodnikom. - Wiadomo, że jest zmęczenie, bo ten sezon był długi, były też bardzo ważne imprezy, i to wszystko się na siebie nakłada, ale ogólnie forma fizyczna jest bardzo dobra - zdradził Hula. Polak zapewnił również, że nie może narzekać na problemy z motywacją: - Takich problemów nie ma (śmiech).
Zapytany o kwestię ewentualnego przedłużenia kontraktu przez Stefana Horngachera, skoczek wykazał się dużym optymizmem, ale i dyplomacją: - Ja myślę, że wszystko będzie dobrze, i że będzie z nami dalej, a my będziemy mogli nadal odnosić z nim wspaniałe sukcesy.
ZOBACZ WIDEO Piotr Żyła. Gitarzysta, który sprzedaje czapki