O ile o zarobkach skoczków za poszczególne miejsca w Pucharze Świata jesteśmy informowani na bieżąco, o tyle o finansach szkoleniowców nie mówi się prawie w ogóle.
Z pewnością wielu kibiców ciekawi, ile otrzymuje co miesiąc Stefan Horngacher, który od dwóch lat osiąga tak znakomite wyniki z polskimi skoczkami. Nie są to informacje oficjalne, ale Austriak zarabia na poziomie około 10 tysięcy euro miesięcznie. Rocznie daje to przychód w wysokości 120 tysięcy euro. Przy obecnym kursie tej waluty, w przeliczeniu na złotówki, wychodzi nam kwota nieco ponad pół miliona złotych.
Dokładnie takim wynikiem finansowym może już teraz pochwalić się najlepszy z podopiecznych Stefana Horngachera Kamil Stoch. Nie zapominajmy jednak, że lider Pucharu Świata pół miliona zarobił tylko za świetne wyniki w tym cyklu. Gdybyśmy doliczyli jeszcze premie za zwycięstwa w Turnieju Czterech Skoczni, Willingen Five i za medale w igrzyskach olimpijskich w Pjongczangu, nie ulega wątpliwości, że polski mistrz zarabia więcej niż jego trener.
Oczywiście to nie dotyczy tylko Kamila Stocha. Również najlepsi skoczkowie z innych krajów z nagród za dobre wyniki otrzymują więcej niż ich szkoleniowcy. Nie znamy wartości kontraktów Alexandra Stoeckla, Wernera Schustera czy Heinza Kuttina, ale najprawdopodobniej nie odbiegają one bardzo mocno od kontraktu jaki niedługo skończy się Stefanowi Horngacherowi.
ZOBACZ WIDEO Piotr Żyła. Gitarzysta, który sprzedaje czapki
Co ciekawe Austriak zarabia więcej niż jego poprzednicy. Hannu Lepistoe otrzymywał około 20 tysięcy złotych miesięcznie. Na podobny kontrakt mógł liczyć Łukasz Kruczek, ale dopiero w momencie gdy zaczął z Biało-Czerwonymi osiągać sukcesy.
Oczywiście zarobki Stefana Horngachera to kropla w morzu kontraktów piłkarskich trenerów. Niedawno na łamach WP SportoweFakty przyjrzeliśmy się, ile selekcjonerzy reprezentacji, które wezmą udział w tegorocznym mundialu, zarabiają. Liderem tego zestawienia jest trener Niemców Joachim Loew, który rocznie inkasuje 3,85 milionów euro. 31. w tym rankingu jest Adam Nawałka z zarobkami na poziomie 270 tysięcy euro rocznie. To i tak dwa razy więcej niż otrzymuje Stefana Horngacher.
Zarówno trenerzy piłkarscy jak i skoczków narciarskich mają dużo obowiązków. Ci pierwsi selekcjonują odpowiednią grupę (jeśli mówimy o szkoleniowcach reprezentacyjnych), a później odpowiadają za odpowiednią taktykę. Oczywiście firmują swoim nazwiskiem także przygotowanie fizyczne piłkarzy do turnieju, ale już za tą kwestię i wiele innych odpowiadają również osobni trenerzy (asystenci) przygotowani do tej roli. W skokach narciarskich sztaby szkoleniowe nie są tak rozbudowane.
Z pewnością tak jak Adam Nawałka zasłużył na godziwą podwyżkę po pierwszych latach pracy i sukcesach (awans do ME 2016 i później ćwierćfinał na tym turnieju), tak i Stefan Horngacher powinien otrzymać sporą podwyżkę w nowym kontrakcie. Co prawda nie jest to kluczowa kwestia przed podpisaniem z Austriakiem nowej umowy, ale warto hojnie nagrodzić trenera, który wprowadził polskie skoki na światowe salony.